poniedziałek, 7 czerwca 2021
EPITAFIUM DLA RENI Z JAZZEM W TLE
piątek, 9 kwietnia 2021
JEST TAKI KTOŚ.....
..... kto bardzo dba o to, żebym nie popadła w rutynę pandemiczną, czy innego doła przed/wśród/czy poświątecznego... Dopasowuje on moje fizyczne możliwości, lub niemożliwości, do swoich szalonych pomysłów. A mnie w to graj... W końcu Kapitan Jos będzie mieszkał w zielono/żółto/szaro/niebiesko i kto wie jeszcze w jakich kolorach, nie ja. Ale ja wyżywam się kreatywnie i dobrze mi z tem :-). Na jego ścianach zresztą. No i w życiu tak świetnie się nie bawiłam przy pracy z kimś. Śmiesznie jest i tyle. Mam aktualnie trzeci dzień "wolnego". Odkopałam moje Ciptaszki, wyszorowałam ich willę, poidełka, zrobiłam kąpiel spryskiwaczem do kwiatków... Uzupełniłam też mój "Dziennik a nawet Nocnik". I wracam na chwilę tutaj. Bo zadania się piętrzą, przyjacioły czekają na ilustracje do książek, puste blejtramy nudzą się pod ścianą, (obsrywane przez Ciptaszki), nie mówiąc o tym, że praca na parterze narobiła mi chęci na malowanie własnych ścian... na neutralne kolory oczywizda.
No to zamieszczam kilka zdjęć.
Bardzo proszę o "niekomentarze" na temat mojej sylwetki... Tak, jestem gruba. Naturalnie jest to wina pandemi...... i roweru, który nie chciał ze mną współpracować.
![]() |
Te zdjęcia to już zestaw świąteczny w moim Gniazdku na trzecim pietrze. |
No i mój Żuk Pierworodny miał urodziny. Powstał więc szybki krykloczek z okazji.
wtorek, 16 lutego 2021
WĘDRÓWKI ŻUKOWEJ MAMY PO "TECHNIKACH TWORZENIA".
No przecież...
Żukowa Mama, żeby w lutym nie wpaść w grobowy nastrój, organizuje sobie zajęcia "wysoce kreatywne". W każdym razie - zajęcia zajmujące.
1. Jedno małe przemeblowanko w oczekiwaniu na stół średnich rozmiarów, (znudziło mi się jedzenie z talerzem na kolanach, albo przy lapku).
2. "Potworkowy" sweterek za kolanka, czyli "worek na kartofle nr.4" ale we wzory oraz wzorki.
3. Trzeci z czterech pór roku, czyli "jesień". (To co że zima jest, a nawet wiosna w Holenderii).
Ad. 2:
Tył Przód Żukowa Mama w "potworku"
Ad. 3:
Jesień
I tym optymistycznym akcentem ŻM kończy dzisiejszy wpis 😍😁
poniedziałek, 25 stycznia 2021
Przyjaciółka przyjaciela
Czyli portret José.
I żeby mi tu nie było "domyślników" o jakimś trójkącie. Nie. Bo to zależy co kto przez przyjaźń rozumie.
Portret jest czarno biały, co jest dla mnie ciekawym doświadczeniem, jako że kolor kocham. Ale według zamówienia. Olejne farby, płótno.
Oto Ona:
José
A teraz dwa dni przerwy. W malowaniu. Bo jutro terapeuta, (a on nie oszczędza żadnego ciała), no i maszyna do szycia kwiczy pod stołem w sypialni, że opuszczona od wieków...
Do następnego... czegoś ;-)
niedziela, 3 stycznia 2021
BILANSIK PRZYJACIELSKO / ARTYSTYCZNY
![]() |
łódki Kapitana Josa i i jego portret oraz moje "witrażykowe" drzewko |
Eksperymenty p.t. : rozlewanie farb tu i tam.
wtorek, 29 grudnia 2020
Wychylenie nosa z norki
niedziela, 20 grudnia 2020
A u mnie nic się nie dzieje... (Z serii: "Niesamowite przypadki Żukowej Mamy")
POWRÓT ŻUKOWEJ MAMY
Trochę zatęskniłam za pisaniem... (no i pogoniła mnie też Jo). Miałam jednak dylemat, czy zacząć całkiem na nowo, czy wrócić do Żukowej Ma...
.jpg)
-
No i taki pewno zostanie... Obraz p.t. "Rozmowy kuchenne". Albo "Rozmowy rodzinne". Może więc: "Rozmowy ro...
-
Żukowa Mama ma kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt bajek. Jedna z pierwszych, "wyrażonych", osobistych bajek: "Pajęczyna...
-
W mojej Holendrowni temperatura kręci się około zera, a nocą to nawet spada do -3... i spadł w nocy śnieg. Ale już przed południem ni...