niedziela, 3 stycznia 2021

BILANSIK PRZYJACIELSKO / ARTYSTYCZNY

1. Zacznijmy od tego,
że Żuczki mają się dobrze.
Wprawdzie do spotkania na Międzynarodowym Szczycie dojść nie mogło,
ale tęsknoty 
przerabiamy szydełkiem w poduchy,
na klawiaturze w teksty,
baterie słoneczne w słońce,
a z marzeń pleciemy wiązadełka,
które zawsze znajdują się pod ręką 😍

2. Zacznijmy od tego, że szalenie pozytywne rezultaty dała zacieśniona w przyjaźń znajomość z Kapitanem Josem. 
Przyjaźń to respekt dla naszego JA.
Naszych przyzwyczajeń.
Naszych wieloletnich nawyków.
I naszych marzeń.
Przyjaciel to ktoś, przed kim nie musisz nic udawać.
I nie musisz udawać kogoś, kim nie jesteś.
Oczywiście, to jasne jak letnie słońce
- przyjaźń pracuje w obie strony.
Akceptacja.
Wolność słowa i czynu.

Ta moja PRZUJAŹŃ jest motywująca i zawsze pogodna. 
Ta moja PRZYJAŹŃ ma zawsze uśmiech i dobre słowo dla każdego.
I czekoladowe cukierki, które sąsiadom zostawia przy drzwiach :-))
A mnie dostarcza farby, płótna, ramki, czekoladki i... inspirację. 
Czasem dorzucamy do tego "talent w płynie". 
I już pędzelki łaskoczą moje serce.

Zaczęło się więc gdzieś około lutego.

łódki Kapitana Josa i i jego portret oraz moje "witrażykowe" drzewko

Eksperymenty p.t. : rozlewanie farb tu i tam.



Kochając jednak figuralne malowanie, powróciłam... gdzie, trudno powiedzieć...
Różnie to bywa. Obraz 110 x 130, "przegryzany" "krykloczkami" do opowiastek Żukowej Mamy.



Krykloczki i portrety ze szkicownika:



Portrety bez krykloczków:

oraz ściana/tło dla ptaszków K. Josa


Czyli dalej malowanie,
to na płótnie, to na ścianie.
Zdarzał nadal się krykloczek,
i tak minął mi ten roczek...



Trafił się Staremu minus...
Dopadł go złośliwy wirus...



Ale Frida oraz Miro
to ptaszkowie bardzo czyści
od złych myśli,
brzydkich spojrzeń
- bo to przecież też artyści.


                                                   Nie zdejmując z ust uśmiechu
                                                 stawiam w Nowy śmiały kroczek.
                                                          I taplając się w nadziei
                                                      witam czule Nowy Roczek.



                                                  Bądźmy w tym roku szczęśliwi
                                                              jak Wesołe Aniołki.
                                           WSZYSTKIEGO NAJPIĘKNIEJSZEGO
                                                     życzy Wam Żukowa Mama!!!




11 komentarzy:

  1. Wiwat krykloczki !! Wiwat Kapitan !! Buziole nieustanne dla Dagusi...;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany! Jakie to cudne wszystko!
    Badzmy szczesliwi :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale jest czytać taki optymistyczny tekst!~Bije z niego radość i szczęście. Niech tak zostanie!
    Moim zdaniem, przy nieustającym zachwycie wszystkim co narysowane i namalowane, największe malarskie osiągnięcie roku to panorama z mostem.
    Szczęśliwego i twórczego!

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo Dasia! Zaraźliwy uśmiech Kapitana rozjaśnia teraz cały twój zeszłoroczny dorobek i daje nadzieję na radośniejszy tegoroczny. Najlepszego Wam w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzenia odwzajemniam, choć z poślizgiem. I wciąż niezmiennie podziwiam tę prześliczną grafikę. Jeden obrazek piękniejszy od drugiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Klik dobry:)
    Optymistycznie i radośnie! Niech się tak krykloczkuje, maluje i rymuje cały rok i jeden wiek dłużej.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. AleżTy jesteś zdolna Dagmaro.
    Wyrazy najwyzszego uznania .... no i nieustające życzenia dobrego nowego roku :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że Twój talent się rozwija, że masz przyjaciela i radość w sobie. Jesteś wielka!
    Dbaj o siebie, o swoje marzenia i swój talent.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń

HISTORIA JEDNEJ PRZYJAŹNI

    Spotkanie nastąpiło na przełomie siódmej i ósmej klasy. Były wakacje i Dasia z rodzicami przeprowadziła się do jednego Zaścianka koło So...