poniedziałek, 7 czerwca 2021

EPITAFIUM DLA RENI Z JAZZEM W TLE


 Wchodzę do pokoju
I już wiem
Że jest ktoś
Kto cieszy się na mój widok
Kto wyszarpuje spinkę z moich włosów
Kto sprawdza czy dobrze wymyłam uszy
Z radosnym popiskiwaniem
Kręci się w kółko
Znacząco patrzy na moje buty
I na czerwoną smycz

Idziemy



              
   
           

           



           I nagle moje serce stanęło na chwilę
           Ucisk w piersi wstrzymał oddech
           A słońce osunęło się do moich kolan...

           Data  7  CZERWCA
           Dopadła mojej krtani...



Trzy lata temu odeszła Renia
A nadal mam przed oczami 
                                                           Jak walczy ze snem
                                                           Który prowadzi w nicość...




Mój mały biały Jazz
Szarpnął do gołębia
Ocknęłam się

Idziemy

Idziemy dalej
Mimo wszystko....                        





                                                      





















 

 


 

8 komentarzy:

  1. Ja też wciąż pamiętam.
    Co to, nowy członek rodziny "cały na biało"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki mały, biały Jazz :-)
      Bidulek był chory, ale już stanął na łapki i "szefuje" ;-)

      Usuń
  2. Kurka wodna, taki ładny komentarz napisałam... Szlag by...

    Powtórzę zatem za FB: bardzo mi jej brakuje. Niezwykle mnie motywowała do ruszenia tyłka i przestania się nad sobą użalać.

    TY też mnie motywujesz, ale inaczej. Bo Renia, to była Renia. I w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Bo Renia to była Renia, a ja to jestem ja ;-) Tylko ciekawe jak to jest z tym motywowaniem :)... Bo ty mnie też motywujesz, ale inaczej niż Renia 😂😘

      Usuń
    2. No pięknie ��
      Jo.

      Usuń
  3. Nie mam się z kim sprzeczać, przekomarzać, spierać...Jak ja czekałam na Jej komentarze, zawsze w "opozycji"...Jak Ona cudnie podnosiła mi ciśnienie...;o)

    Jazz cudny po całości !! ;o)

    OdpowiedzUsuń

HISTORIA JEDNEJ PRZYJAŹNI

    Spotkanie nastąpiło na przełomie siódmej i ósmej klasy. Były wakacje i Dasia z rodzicami przeprowadziła się do jednego Zaścianka koło So...