No przecież...
Żukowa Mama, żeby w lutym nie wpaść w grobowy nastrój, organizuje sobie zajęcia "wysoce kreatywne". W każdym razie - zajęcia zajmujące.
1. Jedno małe przemeblowanko w oczekiwaniu na stół średnich rozmiarów, (znudziło mi się jedzenie z talerzem na kolanach, albo przy lapku).
2. "Potworkowy" sweterek za kolanka, czyli "worek na kartofle nr.4" ale we wzory oraz wzorki.
3. Trzeci z czterech pór roku, czyli "jesień". (To co że zima jest, a nawet wiosna w Holenderii).
Ad. 2:
Tył Przód Żukowa Mama w "potworku"
Ad. 3:
Jesień
I tym optymistycznym akcentem ŻM kończy dzisiejszy wpis 😍😁