Portret jest wyjątkowy, przede wszystkim emocjonalnie. Zarówno dla mnie, jak i dla "mojej błękitno/złotej" (taki ma tytuł). No i jest ważny w moim malowaniu, bo nareszcie znalazłam w sobie mojego własnego Klimta... Zawsze zakochana w nim, nigdy go nie kopiowałam. Inspirowałam się. Wiem, wiem, daleko mi do Mistrza, jak stąd do Urugwaju. Ale nie o to chodzi. Chodzi o poszukiwanie, przeżywanie i inspirację.
![]() |
Moja Ania |
No i poza tym pogoda jest "zimna". Odpadł ogródek codzienny. Wprawdzie dziś próbowałam zrobić bistro na palu dla małych ptasiów, ale prawie zamarzły mi rączki, (no nie umiem pracować z piłą mechaniczną, wkrętarką i młotkiem w grubych rękawicach...). A poległam całkowicie podczas montażu jadłodajni na palu. Brakło mi trzeciej ręki.... Jak sobie załatwię jakąś, (trzecią rękę),to skończę robotę.
Pa.
Witaj ,jak milo Cie znowu czytać i oglądać.Sympatyczna ,uśmiechnięta buzka,aż prosi się o uśmiech widza.Pozdrawiam z zimnego i mokrego Norwich .Marta uk
OdpowiedzUsuńTwoja Ania to sam urok...;o)
OdpowiedzUsuńKlimta nie lubię, ale portret Ani mi się podoba...
OdpowiedzUsuńDaleko do Klimta? Wcale nie daleko. A jeśli już, to z drugiej strony - to on mógłby się uczyć od Ciebie.
OdpowiedzUsuńMoja Ania to wyjątkowy portret, przerósł Klimta! Z Ciebie również wyjątkowa artystka, bo wszechstronna, a czego się dotkniesz, to zamienia się w diament.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kochani moi, wszyscy, którzy tu zaglądają jeszcze... Wzruszyłam się bardzo za komplementy. Myślę o Was każdego dnia , (może właśnie za dużo myślę). A ten czas przedświąteczny jest coraz bardziej trudny dla mie. Moja Ania w Berlinie. Żuk starszy w Angli, Żuk młodszy w Polsce ... A ja, stara nieboga, włóczę się po lekarzach i odkurzam kąty, by zabić tęsknoty...
OdpowiedzUsuńAle jestem. Trwam. Kocham Was.
Udanych Świąt, Maradag! Niech będą tak piękne, jak twoje portrety! :-)
UsuńDziękuję bardzo :-). Ale wychodzi na to, że te Święta i Nowy Rok spędzę z moimi portretami.... ;-)
UsuńTo nie jest najgorsze towarzystwo... Gdybyś nie miała nic lepszego do roboty, włącz się w Sylwestra o 23 na Watrowiskowe zoomowisko :-)
UsuńPoprawlka: o 21-wszej!
UsuńDawno mnie u Ciebie nie było, bo miałam przerwę w blogowaniu. Poza tym nie wiedząc czemu, Twoje nowe posty mi się nie wyświetlają. Nie znam się na malarstwie, zawsze sztukę odbieram na zasadzie, podoba się albo nie. Odkąd Cię poznałam dzięki sieci, jestem Twoja wielbicielką, we wszystkim, co robisz. Z okazji świąt życzę by tęsknota była mniejsza, aby do pomocy znalazł się "jakiś dobry duszek" i oby zdrowie dopisywało. Uściski.
OdpowiedzUsuń