Mama Żuka toczy swoją kulę.
Toczy i toczy,
pcha i pcha,
przed siebie,
w bok, a czasem do tyłu.
Co ileś tam lat, kula gnoju wysycha,
rozlatuje się,
pęka jak bańka mydlana (?)
Kulę można lepić i toczyć od nowa.... Ale na pół wieku i jeszcze trochę, Mama Żuka chciałaby, (mówiąc leśnym językiem), zapuścić korzenie,
przytulić się,
zagnieździć
w ciepłej, rozkosznie śmierdzącej i bezpiecznej kuli gnoju.
Ale ona rozpada się po raz kolejny....
Mama Żuka - Syzyf! Syzyfowa Mama Żuka!
- Hej, hej, powiedz,
przyznaj- co robisz nie tak?,
które błędy powtarzasz stale w procesie toczenia tej kuli?
M. Ż. jest zmęczona. Ale wstaje,
zbiera się, bo jeszcze ta tęcza przed nią....
bo jeszcze tamte lasy nie zdobyte.....
Toczy i toczy,
pcha i pcha,
przed siebie,
w bok, a czasem do tyłu.
Co ileś tam lat, kula gnoju wysycha,
rozlatuje się,
pęka jak bańka mydlana (?)
Mama Żuka - Syzyfka |
Kulę można lepić i toczyć od nowa.... Ale na pół wieku i jeszcze trochę, Mama Żuka chciałaby, (mówiąc leśnym językiem), zapuścić korzenie,
przytulić się,
zagnieździć
w ciepłej, rozkosznie śmierdzącej i bezpiecznej kuli gnoju.
Ale ona rozpada się po raz kolejny....
Mama Żuka - Syzyf! Syzyfowa Mama Żuka!
- Hej, hej, powiedz,
przyznaj- co robisz nie tak?,
które błędy powtarzasz stale w procesie toczenia tej kuli?
M. Ż. jest zmęczona. Ale wstaje,
zbiera się, bo jeszcze ta tęcza przed nią....
bo jeszcze tamte lasy nie zdobyte.....