Zawieszam się do wiosny
A może i dłużej jeszcze
Pentelką splinu sięgam haczyk w kącie ciepłym
22 stopnie ciepła wystarczy
Tam wyhoduję sobie nowe przestrzenie.
A może i dłużej jeszcze
Pentelką splinu sięgam haczyk w kącie ciepłym
22 stopnie ciepła wystarczy
Tam wyhoduję sobie nowe przestrzenie.
Będziem wypatrywać. Cała nadzieja w tym, że do wiosny niedaleko...
OdpowiedzUsuńEeee... Może ci się znudzi takie zawieszanie i wrócisz wcześniej? Będziemy oczekiwać:))
OdpowiedzUsuńTetryku - mam nadzieję, że jej przejdzie
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńJedna z blogerek ciągle zawiesza, a między zawieszeniami publikuje więcej, niż ja przez pół roku.
Pozdrawiam serdecznie i oczekuję odwieszenia.:)
Życzę Ci żebyś się szybko odwiesiła.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Na szczęście meteorologiczna wiosna już jest, kalendarzowa za 19 dni, więc na szczęście niedługo potrwa to Twoje zawieszenie. Całusy.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że to niepolitycznie jak Niewiasta dynda odnóżami w "niebycie" ??
OdpowiedzUsuńWracaj !!
Bo już mi tęskno...;o)
Dziękuję Wam kochani serdecznie, że jesteście :-).
OdpowiedzUsuńMelduję, że nie mam depresji... Zwyczajnie - nic mi się nie chce. Nawet chcieć mi się nie chce... A słowa: bo nic nie muszę, rozciągnęły się chmurą nad moja głową. Pozytyw z tego stanu jest taki, że lepiej śpię :-). A jak już odeśpię wszystkie moje "bóleiwogóle", to z całą pewnością coś wymyślę nowego.
Całuję.