piątek, 19 grudnia 2014

Święta.......radosne?



A dlaczego ze znakiem zapytania?.....Bo tak..... Bo dla kogo radosne, to radosne. Dla mnie: takie sobie. Spędzać TE Święta samotnie, (przepraszam, z Kotem Filemonem), to radośnie jest "średnio na jeża".
Ale postanowiłam się nie dać! Ubrałam sobie nawet choinkę. Przygotowałam sobie też "politykę przetrwania". Zrobiłam zdjęcia mojej choinki i pobawiłam się trochę nimi w programiku do obróbki zdjęć. Fajna zabawa, (może właśnie taka na Święta?).





 Może jeszcze coś wymyślę
 I świąteczną kartkę wyślę,
Może sobie namaluję
Śnieżną zimę
I przytulę się do kota.
I otworzę sobie wrota
Do tych wspomnień
I obrazów,
Które zrobią mi od razu
Ciepło, miło i przytulnie.
 Może zrobię też ogólne Czary Mary:
Szronem dmuchnę, sypnę śniegiem,
Nie przejmując się przebiegiem
Czarnych myśli,
Życząc wszystkim co się wyśni....

sobota, 6 grudnia 2014

Świeże bułeczki....

Najnowszy mój obrazek nie jest w ogóle tematyczny.... Bo to zima się zbliża, albo jest już młodziutka taka gdzie-niegdzie.  A ja tu zamieszczam "Wspomnienie lata" zainspirowane przepięknym zdjęciem Akwamaryny z przed kilku miesięcy....



I znowu "szpachelkowo", olej na płótnie, 50 x 60.

Tematów osobistych też dziś nie będzie. Ot, moje "najświeższe bułeczki" :).

wtorek, 2 grudnia 2014

Portrety kiedyś popełnione

Inspiracja tego wpisu powstała podczas gościny na blogu Joanny. Trochę obawiam się konfrontacji, ale skoro już "wyszłam do ludzi" z mojego ukrycia, to chcę być konsekwentna.
Zacznę od tych "zwyczajnych", zamówionych przez różnych znajomych mojego ex.


Hans









Henki - wygląda tak naprawdę.... IQ około 60, maleńki o wielkim sercu













 Ron - z tej samej paczki co Hans i Henki




                                               





                                   Ana - dziewczyna ,  która                                                      odeszła kilka lat temu





Dziadek Sylvany. 
Był prawdziwym Cyganem.







 











A teraz te "niezwyczajne", czyli moja interpretacja i fascynacja secesją
oraz witrażami.





Magda, pseud. "Otwarta" - to ona nazwała moje obrazki "witrażami z cukru".






            





                            Anka, córeczka Magdy



Ewelina, pseud. "Oxyd" czyli Blondynka..... :)


Robin i Nathan - portret zamówiony przez żonę i mamę


Odette i jej pies Obi.















A teraz idę do "miejsca zbrodni", czyli maleńkiego pomieszczenia ze sztalugą,                                                                            pędzlami, farbami i mała szpachelką..... :)

sobota, 29 listopada 2014

Trzydzieści lat temu.....

Dziś zamieszczam obraz, który namalowałam.....30-dzieści lat temu, (znowu inspiracja tego wpisu "wyszła" od  Anzai).


Akt malowany na zamówienie. Miał być "neutralny", ale wyszedł "osobisty"....
Przedstawia bliską mi osobę trzydzieści lat temu.
Oj, nie zapomnę ja sąsiada, (erotomana?), który głaskał kobietę na obrazie po biuście.... :)

wtorek, 18 listopada 2014

Trzymiesięcznica




Obrazek z przeszłości - jak akwarela ale też olej na płótnie. Dedykuję go moim tu zaglądaczom.

   Równo trzy miesiące temu zaczęłam bloga pisać :) Z potrzeby duszy i serca. Głównie po to, by wyrzucić z mego nadobnego ciała rozterki, przemyślenia i emocje. Moje (Dag)Mary czary są jednak zawsze na bazie tego, co kocham najbardziej. Malowanie. Płótno czy dykta..., farby olejne, pędzle, szpachelka. Pomieszane techniki? A przeszkadza to komu? Mnie nie :). Inspirują mnie różne rzeczy, więc w zależności od inspiracji coś sobie tam dłubię :) Robię też rzeczy na zamówienie, jeśli ktoś mnie ładnie poprosi albo ładnie zamówi... 
Ostatnimi czasy jednak zdarzało się coraz rzadziej..... Bo to siły i zdrowie nie to, a to czasu nie było, a to ważniejsze sprawy...
   Ale, ale, melduję, że wychodzę na prostą! Zaczęło się dziać pozytywnie. Dostałam się pod opiekę Sił Wyższych (he, he), które pracują aby nie działa mi się krzywda. D. Niebieski siedzi w eleganckim więzieniu, a moje Siły Wyższe pracują aby rozwód był szybki i żeby Niebieski nie był zagrożeniem dla mnie i okolicy.
Żyć nie umierać!
  Póki co, jednak, ciało odmawia mi posłuszeństwa... Czuje boleśnie każdą kosteczkę i mam wrażenie, że zaraz się rozsypię. I boję się, że jak mnie już ktoś znajdzie taką rozsypaną, (może siostra, bo ma klucze od mojego mieszkania:)), to poskłada mnie nie tak jak należy... I będę miała n.p. kolana z tyłu....
   A teraz do obrazków marsz! Odgrzebałam z mojego "archiwum" zdjęcia obrazków z czasów gdy nie miałam jeszcze dygitalnego aparatu. Przepraszam więc za jakość, bo były bardzo małe, a "obrabiać" profesjonalnie nie potrafię.




Były to duże płótna, malowane małym pędzelkiem, które wiszą sobie w pięknych ramach, podświetlane; gdzieś "na salonach" w Holandii. Bo mnie ktoś ładnie poprosił albo ładnie zamówił :).





niedziela, 16 listopada 2014

Moja odsłona słońca

Obiecałam Anzai, że pokaże moje słońce, które wschodzi, (lub zachodzi).
Wklejam więc dziś obrazek z serii "szpachelkowo".






Obraz malowany był na zamówienie przed kilku laty, tak więc pozostał tylko ślad "zdjęciowy" w moim portfolio. A w temacie zdjęć nie wypowiadam się......
Podobają mi się u innych..... :)

piątek, 14 listopada 2014

Śpiąca królewna



I obudziła się, bo wziął w ramiona i pocałował......
Fajnie tak. Wygodnie. Świat walczy o pieniądze, miłość, władzę. A ona sobie śpi. Inni zabijają się o idee lub swoje miejsce na ziemi, a ona sobie śpi. I budzi się w odpowiednim momencie i za przyczyną przystojnego królewicza. Ten ostatni zabierze ją do pałacowych sypialni i będą kontynuować..... W każdym razie ród królewski nie wyginie. 



No super. Też bym tak chciała. T.z.n. przedłużanie rodu już nie do mnie należy.
Lecz chciałabym usnąć sobie, przespać walki o miejsce na ziemi, o idee, o pieniądze i władzę. Niech się inni szarpią, poukładają to wszystko, a ja sobie pośpię. A jak już będzie posprzątane, to niech mnie choćby żaba pocałuje....byle bym nie musiała z ropuchem jakimś iść do łóżka....

POWRÓT ŻUKOWEJ MAMY

  Trochę zatęskniłam za pisaniem... (no i pogoniła mnie też Jo). Miałam jednak dylemat, czy zacząć całkiem na nowo, czy wrócić do Żukowej Ma...