A dlaczego ze znakiem zapytania?.....Bo tak..... Bo dla kogo radosne, to radosne. Dla mnie: takie sobie. Spędzać TE Święta samotnie, (przepraszam, z Kotem Filemonem), to radośnie jest "średnio na jeża".
Ale postanowiłam się nie dać! Ubrałam sobie nawet choinkę. Przygotowałam sobie też "politykę przetrwania". Zrobiłam zdjęcia mojej choinki i pobawiłam się trochę nimi w programiku do obróbki zdjęć. Fajna zabawa, (może właśnie taka na Święta?).
Może jeszcze coś wymyślę
I świąteczną kartkę wyślę,
Może sobie namaluję
Śnieżną zimę
I przytulę się do kota.
I otworzę sobie wrota
Do tych wspomnień
I obrazów,
Które zrobią mi od razu
Ciepło, miło i przytulnie.
Może zrobię też ogólne Czary Mary:
Szronem dmuchnę, sypnę śniegiem,
Nie przejmując się przebiegiem
Czarnych myśli,
Życząc wszystkim co się wyśni....
A może to będą najlepsze święta? Takie "nie dam się" sprawia wiele satysfakcji.
OdpowiedzUsuńNos do góry! Lepsze własne towarzystwo niż byle jakie na przymus. No i pomyśl, że "święta, święta i po świętach":)))
ps. Ja nie lubię Świąt.
Zajrzałam za późno, aby życzyć świątecznie, ale i bez świąt moje życzenia są pełne serdeczności i życzliwości dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńCzasami samotnia wyzwala w nas to, co się głęboko ukryło a jest najwartościowsze.
Zyczę, abyś właśnie to odkryła!
Ktoś kto maluje i rymuje, ktoś kto działalnością artystyczna się zajmuje, ten nigdy nie będzie sam Towarzysza mu słowa, obrazy emocje i ci wszyscy, którzy czytając i oglądając jego prace, obierają go sobie za towarzysza nie tylko w świąteczny czas.
OdpowiedzUsuńJej, jak ślicznie mi napisałaś.... Ale uwierz, w tym momencie, czułam się okropnie. Odrzucona i "skreślona".... Inna sprawa, że podchodzę do wszystkiego bardzo emocjonalnie, pewno za...
UsuńAle mam tego bloga i co raz więcej przyjaciół :-)