środa, 13 lipca 2016

Holenderskie tropiki :-)

Czyli byłam na wycieczce :-)

A oto mała relacja z Parku Orchidei (de Orchideeen Hoeven - een tropisch paradijs). Park ten, a raczej olbrzymi kompleks "szklarniany" znajduje się na obrzeżach miasteczka Luttelgeest w prowincji Flevoland. Jest podobno unikalny w Europie.
Zanim jednak przejdę do małego fotoreportażu, chciałam parę słów o samym Flevolandzie, bo to też unikalna sprawa :-)

Flevoland jest dwunastą, najmłodszą prowincją Holandii. Stworzono go w 1986 roku po długiej bitwie z zatoką Zuiderzee.
Nazwa Flevoland pochodzi od Flevomeer, czyli jeziora Flevo, które w czasach rzymskich pokrywało teren prowincji. A więc taka "sztuczna wyspa", "usypana" w  wielkiej zatoce. 
Od mojego Roermond (prowincja Limburg), jedzie się około 2 godz. samochodem. 

mieszkam w małym ogonku (pomiędzy Belgią i Niemcami)

A teraz do rzeczy:

Najpierw był tropik "całą gębą", czyli palmy, bananowce, jeziorka, wodospady, rośliny przecudnej urody, ryby (też monstrualnych rozmiarów), żółwie (również piętrowe), liany, bambusowe chatki, mostek na linach (przeszłam!) - a wśród tej orgii tropiku - orchidee. Wszędzie i różne. Wielkie i drobne, wiszące i płożące się.

Na ostatnim zdjęciu bliżej nieokreślone zwierzątko, coś z małpiatek


"piętrowe" żółwie i inne pływające bestie

Domki, przystanie, a nawet cymbały :-)





A później "pokoje" z papużkami   




A na koniec "salony" motyli....


Najtrudniej było z motylami.... te to nie bardzo chcą pozować, ale jakieś "trofea" mam :-)
Przyjemnej podróży życzę :-)

23 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. 2 x ooooch - to więcej niż jedno :-)))

      Usuń
    2. Niestety - jak piszę z telefonu, to mi dubluje :(

      Usuń
    3. Nie ma problemu, za to jest zabawnie :-)

      Usuń
  2. Ten twój ogonek kształtem przypomina polską Ziemię Kłodzką - jesteś więc prawie w domu:))
    Piętrowe żółwie i orchidee przecudne:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nio, ja przecież wiem jaki land do życia wybierać :-)

      Usuń
  3. Nie dość ,że sobie zrobili nową prowincję to jeszcze tropiki sobie zafundowali . A niejaka p.D twierdzi,że Holendrzy to dauny.
    Uff az mi się gorąco zrobiło..

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne miejsce do zwiedzania, relaksu samemu lub z rodzinką..
    Najbardziej mnie zadziwiają motyle...
    Jak oni to zrobili ,że im nie wyfruną w świat ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że miejsce świetne. Tym bardziej, że "po drodze"są takie oazy- przystanie, pniaki do siedzenia i ławeczki. Ale nie siedzi się, bo za każdą palmą, za każdym zakrętem otwierają się nowe, piękne obrazy :-)
      Jak pisałam, ten tropik to jest sort wielkiej szklarni, pomieszczenie z motylami ma "drzwi" jak moskitera. Są tam tez motyle wielkości głowy małego dziecka, ale tych nie udało mi się "upolować"

      Usuń
  5. Do tego "pokoiku" z motylami to bym chętnie zajrzała...;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest nawet cały "salon"na około pół kilometra :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Klik dobry:)
    Te "piętrowe" zółwie trochę bezwstydne chyba...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie to chuba natura całościowo jest bezwstydna.... Jak się wpatruję w orchidee, moje nowe trofeum, to też widzę seksowne formy.... :-)

      Usuń
  8. Od zawsze uwielbiałam orchidee, ale wiadomo jedne z najdroższych kwiatów(przynajmniej w PRL-u za takie były uważane). Fotoreportaż fantastyczny, ale dla Ciebie jako malarki, to dodatkowy materiał dla wyobraźni. Czytając mój "kalendarz" przypomniałaś sobie to i owo, to teraz sprawdź czy pamiętasz jak wygląda sztaluga. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty, gonisz mnie do mojego "miejsca sbrodni"..... :-)

      Usuń
  9. Zawsze, gdy widzę kolorowe motyle, pawie, złote rybki, papugi, itp. cuda natury to zastanawiam się, czy natura nie przesadziła w tym tworzeniu. Kwiatów nie wymieniam, bo tu jeszcze widać jakiś sens, np. w rozmnażaniu się.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wpadłam z polecenia Iwony Zmyslonej i chyba zagoszczę na trochę, bo widzę fajny klimat. Pokoje z papużkami mnie urzekły!
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za "wpadnięcie" i zapraszam serdecznie :-)

      Usuń

HISTORIA JEDNEJ PRZYJAŹNI

    Spotkanie nastąpiło na przełomie siódmej i ósmej klasy. Były wakacje i Dasia z rodzicami przeprowadziła się do jednego Zaścianka koło So...