czwartek, 26 marca 2020

Wiruśny krykloczek


Brzydki wirus
Przyszedł wirus skośnooki
Łypie groźnie
Z przodu
W boki
Chciałby podgryźć gardło czyjeś
Chciałby złe oddechy roznieść
W świat popłynąć (jak łabędzie?)
Ale patrzy zniesmaczony
Guzik - kwiaty wszędzie...
Przysiadł wirus na kamieniu
W środku się ze złości pieni
Myśli wirus
Kombinuje
jakby tu taktykę zmienić...

No przecież ja też coś musiałam z tym brzydalem zrobić...


17 komentarzy:

gordyjka pisze...

Siedzi, myśli, kombinuje...
Chyba manatki spakuję !!
Ludzie gdzieś są pochowani...
Zarażanie jest do bani !!
Zgarnął czułki i odnóża,
zrobił skok, a tam kałuża...;o)

Tetryk56 pisze...

Ten wirus ma jedną, niezaprzeczalną zaletę: jest nieodporny na zwykłą gumkę ołówkową...

maradag pisze...

I tu masz rację. Można go spokojnie wygumowac 🤓😷

maradag pisze...

Może motyw z kałużą w następnym krykloczku 🤓

Stokrotka pisze...

Cudności Dagmaro :-))

maradag pisze...

Dzięki Stokrotko. Jakoś trzeba się wpisać w tę rzeczywistość. I nie dać się "zabić" smuteczkom... ;-)

Bet pisze...

Brzydki wirus wyszedł ci całkiem ładnie:-)

Jo. pisze...

Musiałaś 🙂
I bardzo dobrze 😍

maradag pisze...

No nic nie poradzę, że wychodzą z pod mojej ręki takie "pięknoty" 😉

maradag pisze...

😷😝😁

Beatrycze pisze...

Ten wirus to nawet ładny wirus w Twoim wykonaniu :D

maradag pisze...

No, taki przystojny, że bardzo dużo osób (szczególnie z grupy ryzyka), na niego leci 😷😏

alElla pisze...

Klik dobry:)
Jestem przekonana, że tam, gdzie są kwiaty wirus nie panoszy się. Zło nie lubi przecież piękna.
Pozdrawiam serdecznie.

Tetryk56 pisze...

A smoki łapczywie pożerające księżniczki, to co? Też nie lubią? ;)

maradag pisze...

He, kolejne dowody na to jak różnie piękno jest traktowane ;)

Ultra, bezpukania.eu pisze...

Tobie nawet ten świrus wyszedł pięknie w tym ciekawym wierszyku. Ale jak tu przytulić takiego zjadliwca, kiedy trzeba się od niego odsuwać na kilometry.
Gratuluję talentu i weny.
Zasyłam serdeczności

maradag pisze...

Ultro, serdecznie dziękuję za komplementy 😊.
Przytulam wirtualnie 💗

POWRÓT ŻUKOWEJ MAMY

  Trochę zatęskniłam za pisaniem... (no i pogoniła mnie też Jo). Miałam jednak dylemat, czy zacząć całkiem na nowo, czy wrócić do Żukowej Ma...