piątek, 26 lipca 2019

Zacisze Żukowej Mamy, czyli aktualności z dachu.

Jak bardzo by nie parło Żukowej Mamy do innych lasów, borów i ugorów, zawsze chętnie i z ulgą, wraca do swojego "pokoju nad światem". Urządza go sobie wciąż i nadal. Uzupełnia stare wizje aż do momentu gdy... przewraca wszystko do góry nogami by wprowadzić nowe elementy a wyrzucić stare. Na tych około 70 m2, często panuje "chaos twórczy", który wprowadza w zadziwienie ewentualnych "obcych". Bowiem nieliczni "swoi" przywykli do kreacji Żukowej Mamy.
Jest Ż. M. również w posiadaniu przestrzeni 4 x 2,5 m2, którą zwie pieszczotliwie ogródkiem. "Uwity" jest on na dachu drugiego piętra, a panuje tam chaos zgodny z porami roku 😃💓. Od bałwanka (gdy przypadkiem nastanie śnieg), do późnojesiennych chaszczy. 
Na dzień dzisiejszy niektóre róże mają drugie kwitnienie,
mini jabłuszka zaczynają rumienić się ze wstydu, (że takie mini),
po bratkach nastała lawenda,
buja się winogron a jego owocki robią się fioletowe, (ze złości, że tak na dole)
i.t.d., i.t.p.
Chodzi o to, że Żukowa Mama próbuje zarosnąć w swoim Zaciszu, eksperymentując co pachnie najładniej, co można zjeść i ładnie wygląda i czym zarasta się najlepiej.
Czas na zdjęcia:

Około 2 mies. temu... Mini róża przekwitła, bratki wyleniały...

Teraz. Różyczka ma nowe pączki, na miejscu bratków lawenda, przekwitły płaziniec płazi się do przyszłego roku.

Z lewej strony.

Na wprost drzwi z domu.

Ach te kiście...

Ach ta róża czerwona (drugie kwitnienie).

Pod jabłonką.

Róża pienna się wypina ;-)

Mini róża po deszczu.

Troszkę samotny...wciąż zapominam go podlewać...

Mini kompot jabłkowy się pędzi.

Nowe pokolenie się tka.

A te już się "zbyły".

Z pozycji leżakowania.

Z pozycji byczenia się w domu

Żukowa Mama dodaje jeszcze: >po fali pogody letnio/zmiennej - ogłoszono u nas przedwczoraj czerwony kod. Ponad 40 stopni w Holandii to katastrofa. Podobno w historii Holandii nigdy nie było temperatur dochodzących miejscami do 50 stopni<. 
Ale właśnie przeszła mała burza i gruby deszcz. W  Zaciszu Żukowej Mamy jest sauna... Ale podobno jutro ma być już tylko 38 stopni😎.

39 komentarzy:

  1. Właśnie! Dawno niczego nie przestawiałaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestawiam troszkę... Ale się nie chwaliłam publicznie ;-)

      Usuń
  2. Pięknie zarastasz:)) Ja też próbuję ale mam do dyspozycji balkon wielkości niewielkiego stołu więc zarastanie zwisa z balustrady na zewnątrz ale i tak jest "ogrodowo".
    Stopy masz bardzo fotogeniczne:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za pochwałę zarastania :-)
      Stopy byłyby całkiem, całkiem, gdyby nie monstrualne (tu trochę zamaskowane) haluksy i gdyby mi czasem pęciny nie puchły ;-). No, ale noszą jeszcze :-)).

      Usuń
    2. Acha, czyli stopy pozowały:))

      Usuń
  3. Ladnie masz w ogrodku.. U mnie wszystko schnie, mimo podlewania 😢 do byczenia masz tez ladna miejscowke 🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam w sumie niedużą przestrzeń do dbania o nią, więc jakoś daję radę :-). Ale bywało, że dwa razy na dobę dawałam roślinkom pić... Teraz zaczynają się skromne burze z przelotnymi, rzęsistymi deszczami. Sauna.
      Lecz byczyć się i indyczyć na moim nowym "legowiskudozbijaniabąków", jest super ;-).

      Usuń
  4. Cudownie zagospodarowana przestrzeń
    Uwielbiam kwiaty, ale przez te rozjazdy dbają o nie inni
    U mnie też upał był, burza wczoraj a dziś ulewa
    Uwielbiam takie klimaty
    Jest wreszcie czym oddychać😁🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tez dzis "normalnie"😉 jest dzis. Trwamy😁

      Usuń
  5. Dziekuje bardzo serdecznie 😄

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, u nas w W-wie też sauna i to mnie akurat bardzo zesłabia - nie cierpię upałów a już zwłaszcza w wilgoci. Twój miniogródek jest piękny. Na takim dachu to chyba w całości można ogród lub chociaż trawnik założyć, prawda? Pozdrawiam dla ochłody... chłodno choć z ciepłem w serduchu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budynek i jego achy, niestety (budowany ponad 25 lat temu), jest nieprzystosowany do "zalesiania. Miałam zrobione wyjście i "moestuin" czyli ogródek warzywny na dachu. Ale gdy 5 lat temu remontowali dachy, to kazali mi zlikwidować i zabronili zagospodarowywać poza barierką.
      Ale są już w Holandii budowane budynki z ogrodami na dachach. Bardzo ekskluzywne zresztą...

      Usuń
  7. Wiesz, nagle przyszła mi ochota stanąć na tym Twoim taraso-ogrodzie i napawać się widokiem. Ślicznie, spokojnie i tak milutko :)
    PS Bywa, że wiatr dokucza zbyt mocno ?
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie Allu.
      To jest tak u mnie:
      jak wieje, to u mnie więcej
      Jak słońce grzeje, to u mnie bardziej
      Jak leje deszcz, to u mnie rzęsistszy
      Ale za to jaka tęcza .... :-)
      I ten spokój w okół :-)

      Usuń
    2. Na polskim blogu uważaj z tęczą. ;)

      Usuń
    3. Tęczy zazdroszczę i tego, że możesz ramionami świat objąć, no prawie ;)
      Życzę tylko tych ciepłych i dobrych wiatrów :)

      Usuń
  8. Klik dobry:)
    Zapewne nie spodoba się to, ale najszybciej i najgęściej zarasta się chwastami. Może więc jakieś łopiany i bodziaki posiać? :) ;)
    Żartuję! Pięnie masz, o!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tak selektywnych donicach trudno o chwasty ;-)
      No i ...sorry za tęczę... Tutaj tęcza to jest "tylko" piękne zjawisko na niebie 😁.

      Usuń
  9. Bardzo ładnie "się byczysz"...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda?
      Dawno temu mówiło się swobodnie, że się bycze, ka..e i indycze ;-) teraz pozostaje tylko byczenie ;-)

      Usuń
  10. Podziwiam, że w "wiaderku" też mogą rosnąć jabłonie, a nawet wydały mnóstwo owoców. Ciekawe, czy takie odmiany dostanę w Polsce. Kupiłam raz w sieciówce, ale owoców nie było.
    Nie wyobrażasz sobie, jak mnie rozczuliły Twoje kiście winogron.
    Cudny ten Twój ogródek.
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :-). Mini jabłonka jest "zdobyczna" przed laty. Przesadzam ją do większej donicy co dwa lata. I to jest problem z tymi donicami... W prawdziwym ogrodzie róże rozrastają się w ziemi i już, a tu... nie wiem co zrobię za dwa lata... Ale póki co tak sobie mam :-)

      Usuń
  11. Dramat, te temperatury...Ale roślinność piękna. Że też nie mam motywacji, żeby i swój balkon tak ładnie ożywić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjdzie :-) (ta motywacja). Ja zawsze marzyłam o prawdziwym ogródku przy małym domku. Mam co mam, więc próbuję sobie choc po części zrealizować :-).
      Pozdrawiam

      Usuń
  12. Aktualności dachowe, kolorowe i pachnące. Ja mam znacznie mniej roślinności, a też zdarza mi się zapomnieć o podlewaniu. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ten jeden iglak "przemeblowany" samotnie.... ;-)

      Usuń
  13. A wiesz, kochana, że ja też z przyjemnością wracam z każdej podróży do domu?

    Jakże to inne od poprzednich powrotów, kiedy miałam wrażenie, że właśnie mi się kończy przepustka z więzienia.

    Ewentualnie ze szpitala psychiatrycznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem tymczasowo uwiązana do mojego zacisza. Działam więc na zasadzie: "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma", a nawet się kocha i się chwali tym... 😜😁😉

      Usuń
  14. Podziw wielki wzbudziłaś we mnie jak można tak zagospodarować niewielką przestrzeń. Pozdrawia serdecznie Makówka z deszczowych Czajowic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, przestrzeń jest wieeeelka 😉 A deszcz u mnie ma przyjść jutro ;-). Dziękuję Makóweczko za pozdrowienia i odwzajemniam z mojej słonecznej przestrzeni :-)

      Usuń
  15. Śliczny balkonik, z moją umiejętnością ogrodnictwa nie przetrwałby za długo hehe:D Buziaczki:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w moich progach :-).
      Moja "ogrodnictwowanie" wynika z pasji do marzeń o małym domku z ogródkiem ;-). 😘

      Usuń

HISTORIA JEDNEJ PRZYJAŹNI

    Spotkanie nastąpiło na przełomie siódmej i ósmej klasy. Były wakacje i Dasia z rodzicami przeprowadziła się do jednego Zaścianka koło So...