Strach
Strach przyszedł nagle
Wszedł bez pukania
Miał duże oczy
Zaczął panować
Pokazywać miny
Pogrywać sobie ze mną
Miał ze sobą
Torbę z narzędziami tortur
I niedużą
Podręczną kosę
W torbie znajdowały się:
- Fotografie bliskich zmarłych
- Błędy popełnione
- Upierdliwe poczucia winy
Oraz inne okrutne narzędzia
Odbierające sen
Spokój duszy
Apetyt
Oraz sprawiające ból ciała
Jego wielkie czarne patrzałki
Widziały mój szkielet
Czułam to
Najpierw chciałam
Jak ta mysz
(Co brała właśnie wiraż z kuchni)
Czmychnąć
Za szafkę pod telewizorem
Ale za chwilę wsparłam się rozumem
Który też czasem mnie odwiedza
I wespół
Pogoniliśmy Strach na cztery wiatry
Nie pozwolę przecież
By w moim domu
Panoszył się gość nieproszony
Strach przyszedł nagle
Wszedł bez pukania
Miał duże oczy
Zaczął panować
Pokazywać miny
Pogrywać sobie ze mną
Miał ze sobą
Torbę z narzędziami tortur
I niedużą
Podręczną kosę
W torbie znajdowały się:
- Fotografie bliskich zmarłych
- Błędy popełnione
- Upierdliwe poczucia winy
Oraz inne okrutne narzędzia
Odbierające sen
Spokój duszy
Apetyt
Oraz sprawiające ból ciała
Jego wielkie czarne patrzałki
Widziały mój szkielet
Czułam to
Najpierw chciałam
Jak ta mysz
(Co brała właśnie wiraż z kuchni)
Czmychnąć
Za szafkę pod telewizorem
Ale za chwilę wsparłam się rozumem
Który też czasem mnie odwiedza
I wespół
Pogoniliśmy Strach na cztery wiatry
Nie pozwolę przecież
By w moim domu
Panoszył się gość nieproszony
Straszny Strach |
Napisałam kiedyś podobny wiersz... Tylko nie kończy się tak optymistycznie.
OdpowiedzUsuńTen mi się śnił łobuz. Przed operacją. Ale jest już w domu zreperowana i wcinam omleta z twarogiem i jagodami 😁.
UsuńGonić dziada!
OdpowiedzUsuńŚciskam ❤
Pogoniony😁
UsuńAle się wystraszyłam, brrr... Pierwszy raz muszę powiedzieć, że ten obrazek mi się nie podoba:(( A kysz, a kysz!
OdpowiedzUsuńTen omlet mi trochę poprawił nastrój:))
Sooorrry... Nie chciałam nikogo straszyć... To tylko chwilowe emocje ;-). Po omlecie sladu nie ma :-)
Usuńoj, mozna sie go wystraszyc!
OdpowiedzUsuńBuzka :)
No mozna... 😉
UsuńJedyne strachy, jakie lubię, to strachy przegonione...
OdpowiedzUsuńTen wlasnie taki😁
UsuńJesień idzie, to strachy szukają ciepłej miejscówki...;o)
OdpowiedzUsuńNa jesień to mnie myszka odwiedza... Ale już po strachu :-)
UsuńPiękny ten wiersz. I taki prawdziwy!
OdpowiedzUsuń" Błędy popełnione
- Upierdliwe poczucia winy " -skąd ja to znam?
Najważniejsze, że na cztery wiatry go pogoniłaś.
Miałam wsparcie 😀 w pogonieniu... Ale o tym w następnym wpisie :-).
OdpowiedzUsuńBrawo! Pędzel i paleta, albo papier i zestaw kredek, ewentualnie pióro - to jest najlepsze lekarstwo na strach.
OdpowiedzUsuńTak jest! :-)
Usuń