wtorek, 23 lipca 2019

Hotel dla nietoperzy

Wcale nie żartuję.
Natknęłam się na taką budowlę spacerując poznawczo na tyłach typowo holenderskich kamieniczek starszego sortu. Od frontu, bardzo ruchliwa ulica, (gdzie znajduje się m.i.n. koffieshop, w którym w weekendy jest zawsze bardzo tłoczno); a od tyłu, enklawa spokoju, chaszcze i inne pokrzywy i ślepa droga w "lasku"...


Po lewej stronie tajemnicze furtki, bramy do schodkowych ogródków i cisza. Tylko bzykanie bzyków, no i ptaszęta drą dzioby jak opętane. Ale że powyższa akcja NIE dzieje się o 4.30 pod oknem mojej sypialni, to idę sobie i rozkoszuję się 😊.






Po prawej drzewa i jeżynowe krzaki, poutykane gęsto wysokimi po pas pokrzywami. To głównie tutaj ptaszęta popisują się swoimi głosami. Chociaż w ogródkach przydomowych mają też swoje budki i karmniki.



No i taka budowla:





Nie wiem, niestety, jak te nietoperze (vleermuizen) tam wiszą... Doczytałam się, że nie należy im przeszkadzać, a ten hotel jest ich dodatkowym miejscem do spania. 
Te "fruwające myszki" są najzwyklejszym, najbardziej popularnym i najmniejszym gatunkiem nietoperzy występujących w Niderlandach. "Dwergvleermuis" czyli karłowaty nietoperz.
Długość ciałka do 5 cm, 
waga od 3,5 do 8 gram, 
rozpiętość skrzydełek od 18 do 24 cm.
Żywią się insektami, przegryzając czasem jakimś robalem. A więc milusie dla człowieka. I nawet możesz nie wiedzieć o tym, że mieszka taki pod twoim dachem.

Idąc do końca drogi minęłam jeszcze plac zabaw i hulanek z piłką. Droga zakończyła się "prywatnymi włościami". Musiałam troszkę wrócić by znaleźć wąską, stromą uliczkę, która wyprowadziła mnie na ulicę. Świat samochodów i ulicznego gwaru buchnął mi w twarz...




I wróciłam do mojego Zacisza... 
Taras na dachu obrasta nie tylko marzeniami,
inspekcja kwiecia wypada pozytywnie.
Nowe Leżysko do dwustronnego zbijania bąków
kusi do przybierania wyszukanych i niewyszukanych pozycji...

C.d.n. (na temat Zacisza)

Dodam jeszcze gacka osobistego ;-)

Gacek mój


35 komentarzy:

  1. U mnie gacki latem nocują w górnej części elewacji garażu za gontem z desek, Jest tam specjalnie zostawiona szczelina za którą wspinają się schowane za dnia. Znam powód dlaczego tak się u mnie goszczą.
    ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem też marzy mi się takie miejsce, gdzie mógłbym zawisnąć pod sufitem nie niepokojony przez nikogo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam trzech takich, co to potrafią w dowolnym miejscu. Metaforycznie, rzecz jasna.

      Usuń
    2. Oj, więcej by się znalazło... :-) Metaforycznie to i ja bym tak sobie... ale się nie da... jeśli sama musisz tę ćmę do gara zagonić... ;-)))

      Usuń
  3. Liczę na ich względy chociażby dlatego że ponoszę koszty dwu punktów światła całonocnego, gacki łowią ćmy podobnie jak ja.
    Wolna przestrzeń pomiędzy garażem a domem podczas gdy wokół nie ma blisko innego światła jest taką restauracją dla nietoperzy a dla mnie wyszukiwaniem ciem jakie w moim biotopie występują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, cwaniak... 😉 😂

      Usuń
    2. Oczywiście życzę gackom smacznego, a i Tobie owocnych "łowów" :-)

      Usuń
  4. Klik dobry:)
    Nie wiem, dlaczego, ale boję się nietoperzy.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też... czuję rezerwę. To przez ich złą sławę. Ale wiem też, że są zupełnie nieszkodliwe. Gdzieś w szczelinie dachowej u mnie, przed paru laty, mieszkały gacki. Czasem przemknął taki wieczorem nad oświetlonym balkonem. Na pewno są mniej upierdliwe niż komary ;-). Po remoncie dachu, wyprowadziły się. A komary zostały.... ;-)

      Usuń
  5. Och, cudowna jest Holandia skoro tak dba o nietoperze.To wspaniałe zwierzęta niesłusznie okryte złą sławą. Ciiii... Lubią ciszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dbają o wszystko. Potrafią zmienić bieg nowo budowanej drogi, bo odkryto na trasie budowy rzadki gatunek żaby. Naprawdę.

      Usuń
  6. Łał! Można? Można! Zostawić Przyrodzie trochę niezabetonowanego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można. Holandia, taki maleńki kraj, a tak pięknie i mądrze urządzony... W którą stronę bym nie poszła, w moim mieście, to jest park, skwerek, lasek. Myślę, ze to wynika też z "konstrukcji" Holandii, która jest poprzecinana kanałami i różnymi akwenami wodnymi. A przy każdym łąka, drzewa, skwer. Dlatego nie dziwi tu specjalnie gęś na ulicy, lub spacerujące rodzinnie kaczki. Ulica przy takich miejscach "usiana" jest wzgórkami, które zmuszają kierowców do wolnej jazdy... Kocham Holandię za ten szacunek dla przyrody.

      Usuń
    2. Mnie się w Holandii bardzo podobało. Cały czas myślę, jak by tu do niej wrócić, ale finansowo to jednak jest niełatwe.

      Usuń
    3. Ja mam tak samo... w drugą stronę... i w każdą inną... + inne takie... ;-)

      Usuń
    4. P.S. Całe szczęście, że lubię to miejsce :-))

      Usuń
  7. Przypomniała mi się historia, absolutnie z życia wzięta.

    Moja siostra mieszkała przed laty we włoskiej posiadłości. Wiekowej. Był tam basen wśród starych cyprysów. Lokalna rodzina mówiła, że mieszkają w nich nietoperze, ale spoko, przecież nietoperze mają doskonałą echolokację i omijają ludzi z daleka.

    No i sister poszła się kąpać wieczorem...

    I zderzyła się czołowo z lecącym wprost na nią nietoperzem...

    A potem to powtórzyła jej koleżanka...

    Tak że ten... No...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to ludzie boją się nietoperzy a nie na odwrót. A gacki lubią spokój święty. I szczeliny w murach do wiszenia za dnia. Echolokacja a przyzwyczajenie... No cóż mam powiedzieć... Wieczorem ludzie idą spać, to gacek się odwiesza i leci na łowy. Widzi głównie ćmę w świetle a nie kobitę w wodzie, która ma gdzieś wisieć głową na dół o tej porze... ;-))

      Usuń
    2. Ha ha ha \!!!

      Koniecznie muszę Key powiedzieć, że jest ćmą :D

      Usuń
  8. Od czasu gdy na moim parapecie gniazdo założyły sobie sokoły:
    https://bezkomentarza.wordpress.com/2018/07/21/moj-sokole-czyli-drapieznik-za-oknem/
    inne ptaki przestały mnie odwiedzać. ;)
    Mądrzy ludzie założyli tą Holandię, i jeszcze mądrzejsi w niej mieszkają.

    Pozdrawiam ☺ Andrzej Rawicz (Anzai)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :-)
      I może dlatego Żyje się tu NORMALNIE...

      Usuń
  9. Osobisty nietoperz cudnej urody jest !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz piekna dzicz kolo siebie!!! A te schodkowe ogrodki to od schodkow, czy od grzadek na schodach?
    Nietoperze bardzo lubie, kiedys wieczorami lataly tez nad moim ogrodkiem, ale cos im sie chyba zlego stalo, bo juz dwa lata ich nie widze :(
    Twoj nietoperek calkem mily jest :)))
    A hotel genialny! pierwszy raz cos takiego widze...
    Pokazuj tarasik, no juz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, ogródki są różne. Akurat w tych z tarasowymi rabatkami, ktoś urzędował. Nie fotografowałam, żeby mnie nie pogonił ;-)...
      Już lecę działać w sprawie nowego wpisu :-) A raczej posuwam w ślimaczym tempie, bo w tym upale nie da się nic szybo...

      Usuń
  11. Wszystko piękne!!!
    Ale osobisty nietoperz najpiękniejszy:-)
    Moje uznanie Dagmaro.

    OdpowiedzUsuń
  12. Gacek osobisty - boski. Bardzo tam u was zielono i pięknie. A hotel dla gacków mnie wzruszył, naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zieloności tutaj przyzwyczaiłam się :-)) ale ten hotel też mnie zaskoczył i wzruszył :-). Musiałam więc go uwiecznić.

      Usuń
  13. Po serii bajek o owadach, przyszła kolej na nietoperze i to mini. Bardzo, bardzo ciekawe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj, bo mi tak spontanicznie wychodzi... Raz to, raz co innego ;-)

      Usuń

HISTORIA JEDNEJ PRZYJAŹNI

    Spotkanie nastąpiło na przełomie siódmej i ósmej klasy. Były wakacje i Dasia z rodzicami przeprowadziła się do jednego Zaścianka koło So...