Czemu dziś?
Łzy kapią same
Zawieruszają się w zakamarkach duszy
Szukam ujścia
Lecz wciąż wracam
Tam i ówdzie
A przecież
Problemy są blade i nijakie
Żuczki kreują swoje drogi
To tylko samotność
W realu
W necie
Za moim płotem
Nie wiem czemu teraz przyszła mi na myśl
Pazerna ważka
Tak piękna
Tak ulotna
Przysiadła na płocie
Który ciągle od nowa stawiam
A on wciąż próchnieje
Co widzi ta delikatna piękność
W moim spróchniałym płocie?
Barwy kwiatów?
Ulotne myśli
Zamknięte w antycznym bełkocie?
Lecz i tak czekam na nią
W nadziei
Że znów wkrótce spotkam Ważkę
Że znów zauroczę się jej płochością
Łzy kapią same
I nie rozumiem dlaczego...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
No, chyba mnie potrzaskało... Wzięło mnie na insekty i inne robaki. Ważka wysunęła się na czoło serii o robalach. W moim wydaniu. Technika mieszana. Suszone chabazie i farby akrylowe. Taki eksperyment Żukowej Mamy.
Pamiętaj Miła
OdpowiedzUsuńSamokrytyka batem pod uszy
Ty jesteś na nią zbyt delikatna
Taką znieść może;
Sam okryty kabatem pod uszy.
-Czemu dziś?
-Każdy dzień jest dobry na wszystko.
Poszukiwanie formy,techniki,sposobu wyrazu, chociaż ich jeszcze nie ma, to i tak duchem już tkwią w ramie obrazu.
Mam nadzieję, że czasem pozwolisz mi coś
'zwędzić' do użycia s moich fanaberiach.
Zresztą o wyróżniające tytuły 'wędzikiszka, szmondak,koleś Mefista, sromotnik gankowy - ciężko pracuję pod stałym Nickiem.
O nic więcej nie proszę, tylko o jeden uśmiech i suche policzki.
:o)
Pozwalam :-)
UsuńUśmiecham się już i schnę, (zaczynam od policzków) ;-)
Ale jestem nieuważny.
UsuńSamokrytyka batem po duszy !!!
To ze zmęczenia, muszę odpocząć.
:o)
"pod uszy" było też dobre😁😁
UsuńWyjaśniam. Sam to wujek z USA.
OdpowiedzUsuńNo właśnie... coś mi się z tym Samem nie kleiło ;-)
UsuńJaka piękna! Z wszystkich naszych braci (naj)mniejszych najbardziej lubię tłuścioszki trzmiele, a zaraz za nimi plasują się filigranowe ważki-helikoptery, te turkosowoniebieskie.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńU mnie następny będzie żuk-gnojnik, w końcu prawdziwa rodzina.
Ale trzmiel brzmi interesująco :-)
Trzmielowie cuuudni są!
UsuńBywa, że człowieka sama z siebie weźmie jakaś chandra. Ale błogosławieni ci, którzy potrafią ją zmienić w coś pięknego.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :-)
UsuńA z tymi chandrami u mnie to jest różnie... Raz mnie powala totalną niemocą a innym razem daje idee i inspiracje... :-0
Wazki jeszcze nie szylam... A taka piekna!
OdpowiedzUsuńTrzymaj chandre za gardlo!
:)))
A wiesz, jak "studiowałam" moją, to pomyślałam o Tobie. Że byłaby przepikowana ślicznie, a skrzydła utkane z tiulu... :-) Zrób!
UsuńGdzieś tą ważkę widziałem już u Ciebie.
OdpowiedzUsuńGdzieś tą ważkę widziałem już u Ciebie.
OdpowiedzUsuńNie... Może motylka jakiegoś widziałeś...
UsuńA można poprosić o portret dżdżownicy skoro pora na robaki?
OdpowiedzUsuńWażka chyba też w gorszym humorze bo ogonek ma opadnięty w dół...
A na świecie słońce i lato!
Komu lato to lato...
UsuńNastępny będzie żuk-gnojownik, i już. Chyba, że dżdżownica w kadr mi wejdzie ;-) to się zobaczy...
Zacznę się niepokoić, kiedy zaczniesz malować komary...;o)
OdpowiedzUsuńOch! Krwiopijca! Ale temat!... ;-)
UsuńDostarczyć kilka wypaśnych egzemplarzy ?? ;o)
UsuńA masz?!!! Dawaj! ale tylko te pasione na Twojej krwi. Będą niezwykłe! ;-))
UsuńNa wenę nie poradzisz.
OdpowiedzUsuń😚😍
Ot, to, to...
UsuńTa ważka taka piękna, a Ty żuka gnojownika potem proponujesz!
OdpowiedzUsuńTo kontrast zamierzony ;-). A w ogóle, co to za dyskryminacja ;-)?!
UsuńNie lubię "insektów i innych robali", ale Twoją ważkę podziwiam, bo jest piękna. Buziaki.
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam "w naturze" za nimi... ale dają inspirację :-)
Usuń