czwartek, 8 grudnia 2016

Uszyłam sobie obrazek.....

Naprawdę. Szyłam. Maszynowo, (próbując szlaczki w mojej nowej maszynie do szycia), jak i ręcznie, (co przysporzyło mi więcej bólu niż się spodziewałam...).
Obrazek szyłam "na raty", przerywnik robiąc a to na Syzyfową Mamę Żuka, a to na kartki świąteczne.
Obrazek jest zimowo-świąteczny, (gdyby ktoś miał wątpliwości).


Obrazek dostanie świąteczne dekoracje, żeby tak bardziej poprawnie było....
Jak już wspomniałam, nie obeszło się bez bólu. Ale są też straty materialne... Moje rękawiczki domowo-robocze poszły w strzępy. Dobiło je przyszycie do obrazka. Trzeba było pruć.


Bożesz, jaka ja jestem ostatnio kreatywna.... ;-)

27 komentarzy:

Basia pisze...

Nowoczesna kompozycja zimowa, po prostu :) A rekawiczki wydziergasz nowe, moze tez zimowe, moze uszyjesz, tak jak obrazek?
Kolorki mi sie podobaja, bo ja sroka jestem, tasiemeczki chmurki - bajkowe, i nawet tlo przepikowane, jak przystalo na patchwork :) Ladnie jest!

iwonakmita.pl pisze...

Jaki wesoły obrazek świąteczny :) Czy już pisałam, ze jesteś bardzo zdolna? jeśli nie to piszę - jesteś bardzo zdolna. Pozdrawiam :)

maradag pisze...

Witam Basię w moich progach i dziękuję za komlementy :-).

maradag pisze...

No, no...zaczynam się puszyć jak paw jakiś... :-)
Pozdrawiam również i dziękuję :)

Bet pisze...

Obrazek wart podartych rękawiczek! Śliczności pełne wdzięku:))

maradag pisze...

Wdzięcznie się kłaniam :)

jotka pisze...

Bardzo sympatyczne i pracochłonne dzieło :-) Kreatywności nie można Ci odmówić, cierpliwości również, a rękawiczki? Prawdziwa sztuka niesie za sobą ofiary...

maradag pisze...

Zaraz pęknę z dumy jak balon - to będzie dopiero ofiara! :-))

Unknown pisze...

on się lepiej prezentuje w naturze niż na zdjęciu...jeszcze to zielone.. a czerwone kuleczki chcesz? Bo mam zbędną gałązkę..

gordyjka pisze...

Cudne masz zajęcia !! W kartkach całą magię świąt zaklęłaś, a "szyty obrazek" jest mniamuśny !!
Ja ostatnio wywlekłam z niebytu "paczłorka", którego szyłam dla Pierworodnego, żeby Księciunio na podłodze nie siedział...Mina Synowej ?? Bezcenna !! ;o)

Anna pisze...

Obrazek jest przeuroczy, różne rzeczy umiem zrobić, ale takiego czegoś niestety nie. Szczerze podziwiam

maradag pisze...

Dzięki, sobie zorganizuję sama :-). Muszę czasem wyjść z domu...

maradag pisze...

Wierzę w tę minę :) Dawno, dawno temu szyłam dużo różnych "potworków", kapy na łóżka, sweterki i swetry, obrazki... ale od kiedy....no wiesz, te rączki moje..., to zrobiło się trudne :(
Ale jest okidoki, jeszcze mogę.... ;)

maradag pisze...

Dziękuję ślicznie :)

alElla pisze...

Klik dobry:)
A wełenkowe rękawiczki nie pasowały do zimowego obrazka? :)))
Pozdrawiam serdecznie.

iwonazmyslona pisze...

Swego czasu mitenki były bardzo modne i teraz wracają do łask, jesteś więc w "środku" modowych trendów. Obrazeczek jest przewspaniały, nie wiem czy konieczne są dodatkowe świąteczne dekoracje. Jak można chwalić moje "zakładeczki", kiedy się samemu tworzy takie obrazeczki? Buziaki gorące, na rączki bolące.

maradag pisze...

zdecydowanie nie....zbyt grubo tkane....:-)
Pozdrawiam ciepło.

maradag pisze...

Tak faktycznie, przypominam sobie takie "maty" u mojej babci porajskiej. Ale tam jedna była z "lelonkiem", a druga to święty obraz (chyba "ostatnia wieczerza")dziergany krzyżykami....A ja, gdy byłam dzieckiem, miałam taką nad tapczanem (!). Ta robiona była przez naszą mamę. I tu przypomina mi się taka historia: miałam prawdopodobnie "niedobytki" wapna w organiżmie, bo jadłam ściany...(w szkole kradłam kredę z tablicy, a w domu kanty ściany "wyżerałam" do cegły). I mama zdjęła tę matę do prania, a tam wylizane dziury w ścianie... I przyszli goście (dzieci z podwórka), bo to były moje urodziny... I mama specjalnie nie powiesiła tej maty z powrotem, żeby mnie wstydem ukarać i oduczyć niecnych praktyk żarcia ścian. Ale mnie te gładko wylizane dziurki od razu układały się w jakieś kwiatki...i tylko czekałam, kiedy koleżnkówny sobie pójdą...
Takie wspomnienie z dzieciństwa... :-)
A moja starsza synowa robi kolorowe pomponiki na sznureczkach jako zakładki do książek.
Przytulam ciepło.

Malina M* pisze...

czego się nie poświęci dla talentu ... nawet piękne rękawiczki przerobi
co tam rękawiczki - obrazek świetny
sercowo-świąteczny z piękną kompozycją i nawet "bamwanki" są wyjątkowo pozytywne

Malina M* pisze...

żaden kupiony sweter, nawet największego projektanta mody , nie będzie tak piękny, jak ten wydziergany
wydziergany jest jednorazowy, niepowtarzalny

maradag pisze...

"Bamwanek" jest jeden cały i jeden ... rozwalony, bo przyszła odwilż...

maradag pisze...

Jasne! Zawsze miałam (i moje dzieci), orginalne ciuchy, bo robiłam sama. Kroiłam stare, sfilcowane sweterki i zszywałam je; to samo było z podkoszulkami, dopieszczonymi starą koronką z jakiejś babcinej bluzki i hop: mała czarna na imprezkę... :-)
Ech, byli czasy...

A. pisze...

Piękny obrazek:) gratuluję talentu:))

Jo. pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Jo. pisze...

Ty jesteś absolutnie cudowna!

maradag pisze...

No co ty.....gdzie mi tam do cudowności.

Jo. pisze...

Dobra, dobra. Już ja swoje wiem!

POWRÓT ŻUKOWEJ MAMY

  Trochę zatęskniłam za pisaniem... (no i pogoniła mnie też Jo). Miałam jednak dylemat, czy zacząć całkiem na nowo, czy wrócić do Żukowej Ma...