czwartek, 15 grudnia 2016

Nowe zmalowanie

Zrobienie nowego malunku na szybie przy drzwiach wejściowych, ("prawie-witraż"), trwało dwa dni. Przedwczoraj późnym popołudniem zmyłam "stary" i zrobiłam szkic nowej kompozycji na szybie. Wczoraj, dzień cały, wypełniałam pracowicie przestrzenie pomiędzy ciemnymi liniami. Farbami akrylowymi, które łatwo dość usuwa się z szyby, gdy obrazek się opatrzy :-). Dziś do południa poprawiłam "rysunek" kompozycji. 
A oto efekt:


..i lewa strona przedpokoju wraz z drzwiami wejściowymi

Teraz będę miała pewno przerwę w moich kreacjach, choć pomysły mi się kocą pod peruką... Ale wypadły mi z rąk: pojemniczek z zieloną farbką, szklanka z wodą i pędzelkami, a gdy już wszystko ładnie posprzątałam i postanowiłam posilić się wcześniej przygotowanym krupniczkiem - ten wylądował w zlewie, wypadając mi z rąk wraz z garnuszkiem. Dobrze, że do zlewu. I dobrze, że miałam jeszcze trochę w innym garnuszku :-).
Teraz dobra herbatka, fioletowy kaftan bezpieczeństwa, fotel do zbijania bąków i pełen relaks .... no chyba sobie zasłużyłam?...

25 komentarzy:

jotka pisze...

Oczywiście, że zasłużyłaś. Powiększyłam sobie zdjęcia i nadal nie wierzę, że to nie witraż :-)
No i naturalnie zazdraszczam :-)

Andrzej Rawicz (Anzai) pisze...

Bardzo ciepły masz ten przedpokój. I dużo odwagi, aby zmywać poprzednie akwarele, mnie by było szkoda.

Nitager pisze...

Powiedziałbym że teraz te skromnie zdobione drzwi nie pasują do witrażu ;)
My, drzwi, domagamy się jakiegoś czaderskiego wzorka!

Bet pisze...

Oj tak! Nitager ma rację. Wkrótce Drzwi mogą zaprotestować i w ramach strajku nie zamknąć się albo nie otworzyć? Kto wie co takie Drzwi mogą jeszcze zmalować gdy się wkurzą?

maradag pisze...

Wy, drzwi, macie piękny łososiowy, majtkowy kolor. Wystarczy!

maradag pisze...

Drzwi niech nie podskakują, bo jak im zamaluję....to, to wióry polecą!

maradag pisze...

Zawsze robię sobie dokumentację (jak widać :-)), a jak by mi było szkoda, to nie powstało by nowe...

maradag pisze...

Dziękuję :-) A miałam już dziś sąsiadki przed drzwiami... stały jak przed galerią, w milczeniu.... Tak, że nie wiem czy to szok pozytywny czy negatywny był :-)

iwonakmita.pl pisze...

W całej rozciągłości zgadzam się z przedmówcami. Na dowód się mogę rozciągnąć......o tak! jak można było biedne Drzwi takie bez ubranka zostawić, aż się zarumieniły ze wstydu.

Unknown pisze...

No...faktycznie, odpaliłem kawał roboty

maradag pisze...

Drzwi zostały "nadane" przez spółdzielnie. Sąsiadka ma identyczne. I nie będę ich ruszać, bo było by za gęsto. Widzę, że moje "niezmalowane" drzwi wzbudziły więcej emocji niż sam "witraż" ;)

maradag pisze...

Renia, ja nie palę.... :-)

Unknown pisze...

Pisałam komentarz z tabletu. I wyszło. Miało być odwaliłaś hehe

maradag pisze...

Wiem, wiem :-)

Jo. pisze...

To musi być cholernie irytujące, takie wypadanie z rąk. Ale witraż - bajka i wcale się nie dziwię, że przychodzą oglądać!

maradag pisze...

No, jest irytujące. Bo chwilowo mniej boli, to wydaje ci się, że mozesz wykonać coś, a tu pac - brak cucia.... Ale i tak jestem zadowolona, że jeszcze mogę... :-) I powoli akceptuję i przyzwyczajam się do moich niemocy. Bo lepiej nie będzie.
I dzięki za komplement :-)

alElla pisze...

Klik dobry:)
Fiu! Fiu! W takim witrażowym przedpokoju to byle paltocika się nie powiesi. Trzeba w szynszylach do Ciebie z wizytą wpadać. :)

Pozdrawiam serdecznie.

PS. Uprasza się, aby w przyszłości bez naszego pozwolenia niczego nie zmywać, o!

maradag pisze...

Pees wezmę pod uwagę :-)
A szynszyle jak i inne po-zwierządka surowo zabronione, O!

Joterkowo pisze...

Witraże przecudne! Kompletnie zmieniły charakter zwykłego przedpokoju. Sąsiadki w szoku i wcale się nie dziwię.
Jak byłam na studiach to na szybie matowej do ubikacji namalowałam twarz zaglądającego wesołego łobuza. Co jakiś czas wywoływał okrzyk zaskoczenia u korzystających. Był w górnej częsci drzwi i widziało się go w lustrze przy myciu rąk lub przy wychodzeniu.Serdeczności najczulsze!!!

maradag pisze...

Dziękuję ślicznie :-)
A Ty nie kuś górnymi szybkami...bo ja mam nad każdymi drzwiami szybkę... Czyli jeszcze 5 małych, nadrzwiowych przede mną...

gordyjka pisze...

Cudności pierwszej jakości !! A dziewicze drzwi tylko uroku dodają...Tonują cudnie...;o)
Wypadanie z rąk też praktykuję dorywczo...;o)
Te pięć szybek obrobisz do maja...Czekamy...;o)

maradag pisze...

Jedna szybka na miesiąc....może się wyrobię :-)

Unknown pisze...

W sprawie szyb, to jak moja siostra malowała u mnie drwi to całe wycieczki przechodziły podziwiać. A moja "szybowa" powierzchnia większa

gordyjka pisze...

Znam wydolność zbuntowanych dłoni...;o)

Eksperymentuję teraz z "czarcim pazurem" - poczytaj !! Wyniki eksperymentu podam za 10 dni...;o)

Joterkowo pisze...

TAK! TAK! Tylko wszystko pokazuj!

POWRÓT ŻUKOWEJ MAMY

  Trochę zatęskniłam za pisaniem... (no i pogoniła mnie też Jo). Miałam jednak dylemat, czy zacząć całkiem na nowo, czy wrócić do Żukowej Ma...