To było dawno. Już po dwóch dniach mój bałwan "zapił się" na śmierć. Zdążyłam utrwalić jego konanie....

Jeszcze się uśmiecha...

Opróżnił dwie flaszki........
Ostatnie stadium......
A teraz z całkiem innej beczki.... Wspomnienie początku lata z zeszłego roku...
Czyli 1/4 mojego letniego tarasu.
Po niedzieli wracam do domu. Przeorganizuję moje życie bez Niebiesko-Szarego i bez Buni... Trudne. Ale zrobię to. Obiecuję.
Jeszcze się uśmiecha...
Opróżnił dwie flaszki........
Ostatnie stadium......
A teraz z całkiem innej beczki.... Wspomnienie początku lata z zeszłego roku...
Czyli 1/4 mojego letniego tarasu.
Po niedzieli wracam do domu. Przeorganizuję moje życie bez Niebiesko-Szarego i bez Buni... Trudne. Ale zrobię to. Obiecuję.