środa, 6 grudnia 2023

Z SERII : ROZSTANIA ORAZ INNE KATASTROFY W ŻYCIU ŻUKOWEJ MAMY...

 
Czepiam się pazurami księżyca...

           TAK BARDZO...

Chciałam być kochana bez zastrzeżeń
Być kochana
   Jak - wiatr który jest
      Jak deszcz - gdy czasem dokucza
          Jak słońce - które musi być 
              Choć czasem piecze w kark
                   Chciałam....

Przecież akceptujesz
    Wiatr
        Deszcz
             Słońce
Nawet pioruny brzęczące
Nie straszne ci
A kataklizmy odległe
Bezdusznie odstawiasz mnie na boczny tor

--------------------------------------------------------------

A ja potykam się
   Upadam 
      Wstaję
           Nie panuję nad wahadłem czasu
               Pragnień
                  Marzeń
A ty nie rozumiesz
Nie chcesz wyjść ze swojego kwadratu
Nie dopuszczasz nic i nikogo
Do swojego morza

A ja nie będę kwadratowa
A ja nie będę czarno biała
Będę kolorowa 
Na zawsze

Chciałam być choć raz sobą
Z kimś

A to nawet nie jest pełnia księżyca....

----------------------------------------------------

 Znowu zamarzam w niemocy
Sztywnieją palce
Ból okręca przeguby rąk
Nalewam kolejny kieliszek
Czarownego znieczulenia
Przynosi ukojenie

Patrzę na mój Gródek
Coś mam 
   Coś sobie mam
       Coś mogę transformować jak chcę
Bez pytań

Mam swoje płoty
   Swoje mury
      Czasem tylko chciałabym dzielić się nimi
Myślałam
Że z TOBĄ

Morze pytań
A TY odpływasz beze mnie
Ale dziś mam odpowiedź
   Przez nieoczekiwanie
       Niedogłębne zbadanie
           Niezrozumienie intencji

Zapatrzenie w swoje wszystko
Straciliśmy siebie
Jesteśmy tylko znajomymi z przeszłością....

A to nawet nie jest pełnia księżyca....



  

10 komentarzy:

"Upadłe madonny" oraz "chłopczyk ze sfilcowanym psem"

  A kuku... Jestem, żyję i mam się całkiem nieźle, (jak na ryczącą siedemdziesiątkę)... Dzieje się wiele, a że tempo działalności różnej zwa...