Kiedy Żukowa Mama w końcu usnęła, (gdzieś około 2-giej w nocy), zaczęły się przesuwać zlodowaciałe obrazy.
Taka zimna
Przeszywająca chłodem
Raniąca różowym słońcem
Zima kolorowa (jak to u Żukowej Mamy).
Żółty blask ogrzewał widok tu i tam. (Jak telefon z Anglii czy z Żukowszczyzny, lub zdjęcie kolorowego śniadania z Berlina).
Nie było tak źle. Ale generalnie.... zimno. Jak to zimą.
Kiedy "kamera" opuściła lasek na horyzoncie, przesuwając się po bruzdach pokrytych śniegiem, ukazała się zlodowaciała w bezruchu choinka.
Stała tak nad brzegiem urwiska, w dziwnej pozie, jakby zastygła w zastanowieniu:
Cofnąć się w bezpieczne pole, czy dać krok naprzód w niewiadomą przepaść...
Jaaaacię! Co trzeba połknąć, żeby mieć takie sny? Ja też chcę, ja też! Można to kupić w markecie?
OdpowiedzUsuńPewnie nie - to się nazywa talent... :(
Nitagerze, jesteś balsamem na moją niedocenioną tutaj duszę.
UsuńA "tego" nie można kupić w markecie... no, może w koffieshop 😉 (żartuję sobie - sama pędzę- też żartuję 😉)
To ja, maradag.
UsuńChoinka może sobie pozwolić na takie rozważania. Ma mocne korzenie...
OdpowiedzUsuńTo się Żukowa Mama nie utożsami. Bo jej korzenie się... zestarzały?
UsuńDagmara
Pamiętaj: starość to ten wiek, który się osiąga... za 15 lat! ;-)
UsuńTy się zacznij rozgrzewać, bo do Wiosny 87 dni !! Choinka niech stoi gdzie stała...A Ty popraw cycyhalter i do przodu...;o)
OdpowiedzUsuńOk, cacuszka na miejscu i sunę 😀
UsuńObraz ilustruje ten przedziwny sen.
OdpowiedzUsuńJak zażyję halucynogennych grzybków, to może i ja będę takie kolorowe miała?
Lat u Ciebie ubywa, za to przybywa talentu. Gratuluję!
Zasyłam świąteczne serdeczności
Z tymi latami.. to dopiero sen 😉. A talentu trzymam się pazurami 😉
UsuńHop, hop! Co u ciebie w Nowym Roku?
OdpowiedzUsuńOprócz daty nic się nie zmieniło ;)
UsuńTo chyba nienajgorzej! :-) Bo jak się ma zmieniać, to życzyłbym lepszego!
UsuńCudnej urody obraz, który chciałoby się powiesić w salonie i pełen dziwów wiersz - oto cała nasza ARTYSTKA.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!