niedziela, 16 stycznia 2022

STAROŚĆ NIE RADOŚĆ...

Chodzi o to, że nie udaje się już tak jak kiedyś robić kilka rzeczy na raz. Bo to i siły i zdrowie nie to, koncentracja się sypie, pamięć zawodzi, a karteczki do zapisywania wszystkiego o czym należy pamiętać, znikają tajemniczo.
Trudno mi to zaakceptować... Bo nawet jak zrobię sobie plan działania, to wystarczy małe, nieoczekiwane coś, by powstał chaos w mojej głowie. 
I to, (doszłam do takiego wniosku), nie jest depresja w depresji... to już starość upierdliwie dobija się i doprasza akceptacji. 
No więc zwalniam. 
Unikam chaosu.
Robię coś pojedynczo.
Albo i nie...
Włączam swoje domowe kino n.p...
 
Ale czasem mam chęć na działalność jakąś. No i dziś nadszedł ten moment :-)

Moją relację zacznę od Gródka Przypałacowego. Mój Pałacyk bowiem jest dopiero Cykiem. Zaś gródek przygotowany jest do sezonu. Mniej więcej...
Budowa Gródka okupiona została... no, została okupiona i już...

Pierwsza wizyta:

Chaszcze po pas a w rogu dwumetrowy rododendron.

No i cegły oraz kafle tarasowe na całości...

Widok na Cyk od strony rododendrona.

Pięknie, prawda?...
Gdy miałam już klucze i przyjechałam oglądać i spisywać usterki, Gródek był wygolony, (razem z dzikimi bluszczami, które chciałam zachować).




Róża od sąsiadów

I ukazała się w całości powaga sytuacji ogrodowej... Przecież ja chcę sadzić, plewić, kopać nawozić i kosić trawę... 
No więc do roboty! Realizować chcenia:

Pierwsze cegiełki wykopała Siostrzenica, dając początek "skalnemu ogródkowi".

Dalej, kawałek po kawałku kopałam sama.

No nie tak całkiem sama...

W 2 dziury po betonowo/ceglanych blokach z poucinanymi drutami po lampach, wsadziłam:
1. różę, 2. minijabłonkę. 

Oczywiście naczelny wartownik domostwa kontrolował wszystko.

Wykopaliska i budowa trwała dobry miesiąc... "Tymi ręcami". Bez taczki.

Cegły wykorzystałam do "aranżacji" Gródka.



Największy i najtrudniejszy... Trzeci betonowy blok. Wylądował przy przyszłym skalnym ogródku.


No. I udało się uformować "ścieżkę rowerową" po mojej myśli.

A tak dla lepszej orientacji to wrzucam plan Gródka. Taki "mniejwięcej". Bo to nie wiadomo co się jeszcze w tej kwestii wykluje... 



Była to część 1-wsza z serii "Przeprowadzka".


UWAGA, UWAGA!!!
DODATEK SPECJALNY DO SCENARIUSZA FILMOWEGO P.T.: "PRZEPROWADZKA", odcinek 1-wszy: "GRÓDEK"

Zaprzężona do kamulca liną kapitańską, ruszyłam... Drgnęło i dało się przeturlać do przyszłego skalnego ogródka.


27 komentarzy:

  1. Ale się napracowałaś Dagmaro....
    Moje uznanie:-)
    I czekam na ciąg dalszy...

    OdpowiedzUsuń
  2. O dzisas, Daga, ty jestes chyba ta bogini z kilkoma recamy!!!!
    Ciekawa jestem jaki kolor ma rododendron, moje wielkoludy sa rozowe, i te rosna niemilosiernie!
    Juz widze oczami wyobrazni ten kolorowy gaszcz zaniedlugo :)))
    Sily wiele zycze!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, też jestem ciekawa koloru. Mam nadzieję, że nie będzie zabójczych mrozów, bo ma bandę dorodnych pączków.
      Siła się przyda...

      Usuń
    2. Rodki nie sa wrazliwe na zimno, ale uwazaj na suchosc, jak nie bedzie padac, to nawet w zimie chlusnij pare wiader wody pod krzew! Kup w ogrodniczym opakowanie granulowanego nawozu krowiego lub konskiego (5kg) i rozrzuc teraz tak z 1/3 pudelka na szerokosc korony krzaczyska.
      Odwdzieczy ci Sie wiosna :))

      Usuń
    3. Dziękuję za radę. Zbieram doświadczenia :-)

      Usuń
  3. Noooo... Imponujące. Oby to "okupienie" nie było zbyt dotkliwe. uważaj na siebie:)
    Gratulacje za dzielność i dążenie spełnienia marzeń.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dasia, ja Ci od początku mówię, że to miejsce ma ogromny potencjał. Zwłaszcza w Twoich rękach... Więc wiesz - oby do wiosny! A Ty i tak tę wiosnę będziesz mieć szybciej, niż ja, czego Ci ogromnie zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Póki co zbieram siły i liżę rany. Bo to oczywiście nie tylko Gródek przypałacowy, ale również Cyk, przyszły Pałacyk... ;-)

      Usuń
  5. Jojku i to wszystko zimą? No, szacun! Coś czuję, że wiosną to miejsce zmieni się nie do poznania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czujesz dobrze :-)
      A co do "zimy", to nie zapominaj, że mieszkam w Holenderii, gdzie zima rzadko bywa, a scenariusz w odcinkach piszę z dwumiesięcznym opóźnieniem ;-)

      Usuń
  6. Gratuluję i podziwiam determinację! Oczyma wyobraźni widzę, jak późnym latem lub przyszłą wiosną rozstawiasz sztalugi na tarasie Cyku i powstaje piękna wizja "O! mój Gródek!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja gratuluję wyobraźni ;-)
      (wielkie okno pracowni wychodzi na Gródek...)😍

      Usuń
  7. Piękny ogródek, pochwal się nim na wiosnę, gdy wszystko się zazieleni i zacznie w końcu kwitnąć. Już to widzę. Nie przegap ziół, niech miętą i tymiankiem pachnie :-)
    Uśmiech masz miły i ciepły, nie zapominaj o nim.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak. Ziółka też mam w planie :-)
      Dzięki za komplement. (...bo ja się cieszę byle czym...)😁☺

      Usuń
  8. Zdjęcia początkowe zupełnie jak tutejsze w UK. Wszędzie klepisko,płyty i cegły żeby bron boże nic nie musieć robić.A na wszelkie chwasty rosnące jak dzikie w szparach silna chemia bez przerwy.Ogrom roboty za i przed Toba.Bardzo podoba mi się pomysł na doniczki z cegieł takie azurowe.Ale będzie slicznie,bo plan kolorowy ciekawy.Życzę sił i wytrwałości bo kiedyś probowalam ogarnąć na angielskiej wsi i nie było łatwo.Marta uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj, na szczęście chemia zabroniona w ogródkach. Ta agresywna przeciw chwastom. Donice wymyśliłam, bo nie miałam co zrobić z cegłami...
      A tej roboty boję się najmniej. Robię sobie nowe hobby. Będą zapewne eksperymenty i niewypały, ale już się cieszę. (nie dam rady fizycznie, to pozwolę sobie na zarośnięcie dzikie 😛)

      Usuń
  9. Oby siły były tak wielkie jak jest zapał. Trzymam kciuki za pomyślność.Ucałowania dla Ciebie i Jazza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy serdecznie :-)
      Siły też sobie życzę ;-)

      Usuń
  10. Tymczasem ja postanowiłam zostac Wyspiańskim. Nie żeby zaraz zarażać się syfilisem, raczej chodzi mi o artystyczną wszechstronnośż. Czekam na ferie. Będę próbowała malować :-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hurra, hipi
      Tak się cieszę 😍🤩😊💕👩‍🎨🥳💞

      Usuń
    2. Nie wariuj, przecież jestem totalnym ciulem w tej dziedzinie! Jeżeli uda mi się namalować bodaj tło i półdupek na nim, to wyślę Ci zdjęcie z poczuciem, że jestem co najmnie Rembrandtem.

      Usuń
    3. Frau Be, jeżeli drugi półdupek wyjdzie ci nieco na ukos, zawsze możesz uznać się za inkarnację Picassa... ;-)

      Usuń
    4. Jasne, że tak. Ale ponieważ dzisiaj udało mi się narysować kredkami samca kaczki krzyżówki, czuje sie jak Matejko.

      Usuń
  11. Masz i Ty swoje hektary...;o) Bólu w krzyżu już zazdraszczać nie będziesz...;o)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hop, hop! Jeśli masz jeszcze chwilę czasu na spokojną refleksję, wspomnij z uśmiechem o wszystkich życzliwych, którzy życzą ci WESOŁYCH ŚWIĄT! Zdrowia i tyle zadowolenia z siebie i ze świata, ile tylko jest możliwe. :-)

    OdpowiedzUsuń

"Upadłe madonny" oraz "chłopczyk ze sfilcowanym psem"

  A kuku... Jestem, żyję i mam się całkiem nieźle, (jak na ryczącą siedemdziesiątkę)... Dzieje się wiele, a że tempo działalności różnej zwa...