sobota, 24 października 2020

Gęstość, część druga.

 Gęsta stałość

Troszkę tylko zamglona

Otula mnie

Pozwala nie tylko ciepło pamiętać

Pozwala żyć

Tu i teraz

A może nawet później...


Już nie mami poszukiwanie drogi prostej

Taka przecież nie istnieje

Zawsze trafi się jakiś dół

Zakręt

A może nawet góra...


Żyję nie tylko powietrzem

Żyję również chlebem i wodą

Którą chętnie zamieniam na wino

A może nawet  na skrzydła...


Zeszło trochę, zanim dotarłam truchcikiem do części drugiej ;-)

Całkiem sympatyczny projekt zrealizował się w mieszkaniu Pana Muza, który zapragnął mieć tło do swoich zeberek w klatce. Na ścianie między oknami. Zeberki przybyły w małej klatce. Małe przecież to ptaszki. 



Sympatyczny starszy pan, który już nie "ogarnia" swojej "ptaszkowni", postanowił pożegnać się ze pupilami. No to i ja zdecydowałam się na skrzeczące ziółtodzioby. 



 Starszy Pan wraz z podziękowaniem za ptaszki, otrzymał szkic/rysunek. Taki szybki portrecik.


Następnie przyszły większe klatki, budowanie willi dla ptaszków i uczenie się ich zwyczajów. No i ściana/tło dla ptaszków Pana Muza "poszła pod nóż". Pod pędzel i kilka tubek farby ;-). Poniżej, nieskładna składanka z pracy twórczej, na ścianie, na stole i z asystą Pana Muza. 


Jak widać zdarzały się również przerwy na piwko...


Nie udało mi się zrobić zgrabnego zdjęcia willi zeberek. Te ptasie są za szybkie... Uwijają się błyskawicznie ze swoją ptasią działalnością. Efekty już są.



Jak już będzie dzień, to postaram się zrobić zdjęcia willi M & M, oraz M & F. I dorzucę gdzie trzeba i co trzeba.

Dodam jeszcze tylko, że pracuję nad wspomnianą w poprzednim wpisie PPR, zajmując się w przerwach innymi, niezwykle ważnymi sprawami.

A to willa na parterze dla M&M i z Panem Muzem.


A oto willa na trzecim piętrze dla M&F w przestrzeni "miejsca niejednej zbrodni".



No, wykonałam !!! ;-) 




18 komentarzy:

  1. To już prawdziwa ptaszarnia! I tak poważnie potraktowana z oznakowaniem w formie trudnego do zrozumienia szyfru: M&M M&F.I
    PPR - rozszyfrowałam:))) I nie jest to Polska Partia Robotnicza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już biegnę ujawniać. M&M to ptaszki Pana Muza i mieszkają na parterze u P.M. To są >zeberki zwyczajne<, bez konkretnych imion, zwyczajnie "ememki" bo takie małe.
      Moje >papużki faliste< mieszkają ze mną na trzecim piętrze i mają imiona, jak na "artystyczne" ptaszki przystało. Miro i Frida.
      PPR to oczywiście "prawie panorama racławicka". Albo roermondzka. Też pasi ;-)

      Usuń
  2. Ale fajny pomysł.Ptaszki mogą się teraz czuć bezpiecznie z wid okiem dżungli.Nowi domownicy M&Fto przyjemność ale i obowiązki.Ciekawi mnie czy one są głośne i jak się zadomowia u Ciebie.Pozdrawiam i czekam z ciekawością na PPR.Marta uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miro i Frida do papużki faliste, więc są głośne... Szczególnie jak rozmawiam przez telefon, to chcą mnie koniecznie zagłuszyć :-))) Są bardzo towarzyskie. U mnie są wolne. Wybrały sobie PPR na przesiadywanie. Robią rundkę nad moją głową i wracają na obraz. Albo do swojej willi żeby sobie pojeść. Gdy zmierzcha idą spać do swojej "sypialni". Przeważnie na pięterku w okrągłej klatce. :-)

      Usuń
  3. Jesteście Debeściaki !! Pojedynczo, zbiorowo i po całości !! ;o)
    Aż strach się bać, co jeszcze wymyślicie...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem sama się boję. Bo się okazuje, że trafiłam na kokoś z "fantazją ułańską" równą mojej. Albo nawet większą... ;-)))

      Usuń
  4. Ty jesteś szurnięta.
    Kocham cię :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty jesteś szurnięta.
    Kocham cię :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyjmij mój podziw dla Twojego artyzmu. Cudnie ozdabiasz, aż mi się zrobiło weselej, wystarczyło popatrzeć, abym się uśmiechnęła. Kiedyś sama miałam klatkę z kanarkiem, więc wiem, ile radości mogą przysporzyć klatki z ptaszętami. Pan Muzo ma charakter, humor, serce - czegóż chcieć więcej? A Ty masz skrzydła, Kochana!
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za komplementy, (w imieniu Pana Muza też).
      I cieszę się, że prowokuję uśmiech. Więcej do szczęścia nie trzeba :-))

      Usuń
    2. A nam jeszcze potrzebny jest twój uśmiech!

      Usuń
  7. :))) Teraz tam tak kolorowo, że ptaszków nie widać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że ptaszki szczęśliwe i się produkują... ;-)

      Usuń
  8. Jestes mistrzynią kreatywności koleżanko💗💞gratuluję Ci talentu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.
      Jak mnie "niemoc istnienia" nie dopada, to "se coś tam dłubię"... ;-)

      Usuń

HISTORIA JEDNEJ PRZYJAŹNI

    Spotkanie nastąpiło na przełomie siódmej i ósmej klasy. Były wakacje i Dasia z rodzicami przeprowadziła się do jednego Zaścianka koło So...