Mama Żuka miała od zawsze jedno Marzenie.
Nie marzyła o karierze na bazie kreatywnych i manualnych zdolności, czy o zaszczytach i owacjach z okazji kolejnego wernisażu. Nie marzyła też o podróżach małych i dużych do krain miodem i winem płynących.....
Marzyła o domku z ogródkiem.
Gdy to Marzenie dojrzewało, jej Żuczki były jeszcze małe i nieporadne.
Właściwie było to marzenie Mamy Żuka, o zwyczajnym, spokojnym życiu. A Dom z Ogrodem stał się Symbolem stabilizacji i ciepłej, mądrej kontynuacji.... Gniazdo, z którego wyfruwają dorodne już Żuki, powracając za czas jakiś ze swoimi Żuczkami, gdzieś ze świata. Gniazdo, Miejsce, gdzie jest zawsze Mama Żuka.
Dom miał mieć wszystko co TAKI Dom ma mieć, a oprócz tego: piękną, dużą, oszkloną pracownię. Takie atelier, w którym Mama Żuka (w wolnych, cudownych chwilach bycia Mamą, Żoną i Ogrodnikiem), mogłaby malować i realizować tylko i wyłącznie siebie.
Ale życie toczy się szybko, a czasem zupełnie mija się z planami, wprowadzając chaos, a nawet niewiarę w siebie, (no nic mi nie wychodzi). Inne plany przeganiają te pierwsze, dostosowując się do aktualnej sytuacji. Te nowe biorą w łeb, po następnym pożarze Innego Żukowego Lasu.
A marzenia? Chowają się gdzieś w podświadomości....
Mama Żuka zapomniała na chwilę o swoim Marzeniu....
Ale po kolejnych burzach i pożarach - nastąpił spokój.
Marzenie o Domku Z Ogródkiem zapukało delikatnie od tyłu do Mamy Żuka - Hallooo, ja tu jestem, właściwie cały czas...
Mama Żuka wzięła je w ramiona i przytuliła do serca.
-Tak, teraz nareszcie mogę cię zrealizować. - I uśmiechnęła się czule do Marzenia.
I Marzenie stało się osiągalne. Było w zasięgu ręki. Już miała, M. Ż., odebrać klucze od wymarzonego domku z ogródkiem....
I przyszła Refleksja. Była szaro-bura i miała smutny wyraz oczu.... Rzekła:
- No i po co ci teraz to? Masz chore ręce, ogrodnikiem już nie będziesz. Żoną nie jesteś już dawno. Tą żoną, mam na myśli. Mamą będziesz zawsze dla Żuczków. Ale oni dawno już budują Swoje Domy.
Więc jakie Gniazdo? - Refleksja puknęła się jeszcze znacząco palcem w czoło, odwróciła się na pięcie i odeszła.
Mama Żuka przyznała w duchu rację Refleksji, ale posmutniała. Bo jej Marzenie STRACIŁO SENS......
Ale, ale. Przyszła Pani Nadzieja ubrana wiosennie. Bo TO Marzenie straciło sens dla Mamy Żuka. Ale, być może, Żuk Mateusz przytuli TO Marzenie twórczo?........
Nie marzyła o karierze na bazie kreatywnych i manualnych zdolności, czy o zaszczytach i owacjach z okazji kolejnego wernisażu. Nie marzyła też o podróżach małych i dużych do krain miodem i winem płynących.....
Marzyła o domku z ogródkiem.
Gdy to Marzenie dojrzewało, jej Żuczki były jeszcze małe i nieporadne.
Właściwie było to marzenie Mamy Żuka, o zwyczajnym, spokojnym życiu. A Dom z Ogrodem stał się Symbolem stabilizacji i ciepłej, mądrej kontynuacji.... Gniazdo, z którego wyfruwają dorodne już Żuki, powracając za czas jakiś ze swoimi Żuczkami, gdzieś ze świata. Gniazdo, Miejsce, gdzie jest zawsze Mama Żuka.
Dom miał mieć wszystko co TAKI Dom ma mieć, a oprócz tego: piękną, dużą, oszkloną pracownię. Takie atelier, w którym Mama Żuka (w wolnych, cudownych chwilach bycia Mamą, Żoną i Ogrodnikiem), mogłaby malować i realizować tylko i wyłącznie siebie.
![]() |
Namalowane w fazie pełnego rozkwitu marzenia |
A marzenia? Chowają się gdzieś w podświadomości....
Mama Żuka zapomniała na chwilę o swoim Marzeniu....
Ale po kolejnych burzach i pożarach - nastąpił spokój.
Marzenie o Domku Z Ogródkiem zapukało delikatnie od tyłu do Mamy Żuka - Hallooo, ja tu jestem, właściwie cały czas...
Mama Żuka wzięła je w ramiona i przytuliła do serca.
-Tak, teraz nareszcie mogę cię zrealizować. - I uśmiechnęła się czule do Marzenia.
I Marzenie stało się osiągalne. Było w zasięgu ręki. Już miała, M. Ż., odebrać klucze od wymarzonego domku z ogródkiem....
I przyszła Refleksja. Była szaro-bura i miała smutny wyraz oczu.... Rzekła:
- No i po co ci teraz to? Masz chore ręce, ogrodnikiem już nie będziesz. Żoną nie jesteś już dawno. Tą żoną, mam na myśli. Mamą będziesz zawsze dla Żuczków. Ale oni dawno już budują Swoje Domy.
Więc jakie Gniazdo? - Refleksja puknęła się jeszcze znacząco palcem w czoło, odwróciła się na pięcie i odeszła.
Mama Żuka przyznała w duchu rację Refleksji, ale posmutniała. Bo jej Marzenie STRACIŁO SENS......
Ale, ale. Przyszła Pani Nadzieja ubrana wiosennie. Bo TO Marzenie straciło sens dla Mamy Żuka. Ale, być może, Żuk Mateusz przytuli TO Marzenie twórczo?........
![]() |
Spojrzenie w przyszłość |
![]() |
Chata Łemkowska, Beskid Niski |