czwartek, 26 września 2019

Zabawa z Dniem i Nocą

Dwa dni siedziałam na podłodze w mojej "norce", "atelier", czy mówiąc zwyczajnie: w moim kącie do pracy (głównie twórczej). I bawiłam się farbkami akrylowymi, mażąc nimi  plecy mojej "gadającej komody", która oddziela tenże kąt od reszty pomieszczenia, zwanego tu woonkamer.
A oto efekt:

Jest tam zbyt mało przestrzeni by skadrować dobrze "obraz" do wartościowego przycięcia..
Robota skończona, poduszka wróciła na fotel...
Dzień
Słoneczne falbanki otaczają twoją twarz
Z której uśmiech nie znika
I słońca promień ze sobą masz
I tak ładnie ci w słonecznikach

Noc
Przymglone wieczorne oczy
Luna bluesem nas mami
Rozplotłaś już warkocze
Uśmiechasz się gwiazdami

Taż komoda z profilu...
...oraz an'face

No i posprzątane...


37 komentarzy:

Stokrotka pisze...

Pięknie Dagmaro...
Masz talent Dziewczyno :-)

Tetryk56 pisze...

Fantastyczne!

maradag pisze...

"...A tak se siedzę tu i dłubię..." 😉😉

maradag pisze...

😁😁😍

Joterkowo pisze...

Wiesz, że uwielbiam Twoje "mazanie"! Uwielbiam. Jest barwne, poetyczne, klimatyczne i cudne!

maradag pisze...

I na szafce 😀😘

Frau Be pisze...

Jak to zrobiłaś, że pomalowałaś także ramy?!

Bet pisze...

Owacje na stojąco!!!

maradag pisze...

Całe plecy komody były najpierw zagruntowane farbą "betonową", łącznie z nóżkami, (przy okazji przemalowania jednej doniczki z "drzewkiem szczęścia"). Później rysunek, a wypełnianie zaczęłam od namieszanego w akrylach brązu (możliwie w kolorze komody). Pomysł nastał ze względu na to, że plecy komody były "na surowo" i drażniły mój zmysł estetyczny ;-)

maradag pisze...

He, he... Dzięki serdeczne. Tyle, że ja pozostanę jeszcze chwilę zgięta. Po dwóch dniach siedzenia, kucania i klęczenia na podłodze, trudno mi przyjąć te owacje w należytym pionie 😘

alElla pisze...

Klik dobry:)
Czy z profilu, czy an'face, czy od tylca - komoda zachwycająca. Tył jednak bardziej, z poduszką i bez.
Pozdrawiam serdecznie.

maradag pisze...

I w dzień i w nocy z każdej strony 😆. Serdecznie dziękuję 😍.

Frau Be pisze...

I powiem Ci, że to ma sens! Oglądanie tyłów mebli nie należy do najszczęśliwszych rozwiązań estetycznych. Ech, gdyby mi tak bozia talentu dała, to bym przemalowała całe moje otoczenie, może przynajmniej przez chwilę bym się jakoś lepiej poczuła.

maradag pisze...

😍🤩🤗

Nitager pisze...

Mania i Dementia - pierwsze skojarzenie. Ale teraz nie godzi się, żeby ta komoda stała tylcem do ściany. Mus ją obrócić.

maradag pisze...

Od demencji moją komodę wyzywasz?! ;-) Ładnie to tak 😠?
Zresztą więcej tę "Maniakalną Demencję" oglądam niż front komody.😍🤩🙃 Moje te włości są i tyle 😘

gordyjka pisze...

To se antyka,
teraz pofika...;o)

A ja posadziłam 60 sadzonek, zrobiłam porządek na różanym kwietniku i w 2/3 wypieliłam rosarium...Tak prozaicznie jesień zaczęłam...;o)

maradag pisze...

Prozaicznie?!
A co Twój krzyż na to? 😘

gordyjka pisze...

Coś tam mruczał, że głupsza nie będę...;o) Ale udałam, że niedosłuch też mam...;o)

maradag pisze...

😊

Ultra pisze...

Nie tylko pięknie ozdobioną komodą zachwyciłam się, także ciekawym wierszem z Luną w tle. Masz Dziewczyno talent i dużo emocji w sobie. Jestem urzeczona i oczarowana.
Zasyłam serdeczności

maradag pisze...

Dziękuję Ultro serdecznie 😊 Tutaj jest jedyne miejsce gdzie mogę te moje emocje bez krępacji pokazać... Więc korzystam czasem z tej możliwości😉

Jo. pisze...

Daśka! Dlaczego ty nie zrobisz jakiejś wystawy???

ZołzaTexa pisze...

A zamówienia na obraz , kiedyś tam w przyszłości można składać???
Piękne
Po prostu spłynęły mi wszystkie tatuaże
Jesteś wielkim talentem

iwonazmyslona pisze...

Ponowię pytanie zadane przez "Jo" kiedy wystawa? Buziaki na dni i noce.

maradag pisze...

Jo,
ten eerste: do wystawy zrobienia trzeba by mieć chociaż ćwierć odpowiedniego "kontakta". Przebywać i bywać.
Ten tweede: do wystawy zrobienia trzeba mieć co wystawić i komu... (nie wystawię przecież mojej komody czy innej szafy) ;-). Środowisko, w którym przebywam ma głęboko... gdzieś co ktoś se tam dłubie na trzecim piętrze ;-).
Ten derde: należy być odpornym na wszelki stress, tak negatywny jak i pozytywny. Być pewnym siebie do arogancji włącznie, (jeśli nie masz nikogo, kto by za tobą stał i poznał się na tobie)... Ten ostatni punk szczególnie nawala u mnie w ostatnim roku.
Tak więc odpuszczam sobie 🙃 i robię cicho swoje. Czasem...

maradag pisze...

Wow, za taki komplement chce się pochowane farby wyjąć 🥰.
A co byś chciała? :-)

maradag pisze...

Dziękuję Iwonko. Jo już odpowiedziałam. Przeczytasz? Proszę.. 💗

Nitager pisze...

Mania i Dementia to nazwy dwu krain na Drżących Wyspach - w domenie Sheogoratha, Księcia Szaleństwa. To tak tytułem usprawiedliwienia :). W Manii wszystko jest błyszczące, jasne sprawia wrażenie pogodnego. W Dementii wszystko jest mroczne i tajemnicze. A ponieważ występują obok siebie, to mi się tak skojarzyło. Nie pomyślałem, że nie każdy spędzał kiedyś wolny czas w Oblivionie ;)))

maradag pisze...

Domyśliłam się, że Mania i Dementia to motywy ze świata zupełnie mi obcego. Więc zażartowałam sobie 😍 po mojemu ;).

Tetryk56 pisze...

Robić swoje warto. Komody nie wyniesiesz, ale kartki z rysunkami, akwarelami tak. Poważniejszymi farbami można — jeżeli z płótnem zbyt wiele kłopotów — malować na cienkich deskach, arkuszach cienkiej sklejki czy nawet na grubych kartonach. I nie trzeba od razu celować na Sotheby's — może jakiś mały wernisaż w Centrum Maximina?

maradag pisze...

Ech... Wiem o czym mówisz oczywiście. Problem jednak leży we mnie i to bardzo głęboko.
Oczywiście, ze czasem rysuję, (wszystkie moje mazanki na szafach i inne cuda są podparte szkicami). Mam wiele notatek i szkiców w różnych zeszytach z pomysłami, które nie znajdą nigdy światła dziennego (będą dla potomnych?...) 🙃. Źle znoszę farby olejne, to próbuję akryli i nie muszę mieć płótna. TO NIE JEST problem... Nie "wynoszę się" nad przeciętność. Ja się boję... ludzi, a szczególnie tych zwykłych... A przy "niezwykłych" czuję się robaczkiem, (jak myślisz, skąd inspiracja do moich robali?...). Każda "akcja" najdrobniejsza w kontaktach międzyludzkich kosztuje mnie wiele energii i odchorowuję ją w następnych dniach.
Maximina Centrum... Budzą strach duże, kolorowe i aroganckie Murzynki, a ciche Marokanki w chustkach nieufność... i.t.d, i.t.p... 🙄🙄😶

Tetryk56 pisze...

No i tak długo, jak będziesz je obchodzić z daleka, będą budzić! Pamiętaj: ludożerców wśród nich nie ma, ostatniego zjadły przedwczoraj! ;-) Możesz więc czuć się bezpieczna i tam.
A ponad przeciętność z pewnością wystajesz, co najmniej kilkoma talentami.

maradag pisze...

Ech... może jak ta jesień minie, pozbieram moje rozsypane kawałki i ruszę na podbój świata... Albo przynajmniej najbliższej okolicy... Póki co, nie chce mi się.

Tetryk56 pisze...

https://youtu.be/yVXfwxDbV1I

maradag pisze...

Cuuuudne!!! 🧡💛💚💙💖
Najbardziej przemawia do mnie ta ławka nad morzem...
Znów się uśmiechnęłam :-)

Morgana pisze...

Zdolności masz ogromne i zmysł tworzenia pięknych obrazów❤️
Komoda cudna😊
Serdecznie pozdrawiam kochana🌺

POWRÓT ŻUKOWEJ MAMY

  Trochę zatęskniłam za pisaniem... (no i pogoniła mnie też Jo). Miałam jednak dylemat, czy zacząć całkiem na nowo, czy wrócić do Żukowej Ma...