niedziela, 6 marca 2016

Nie ma to jak Siostra

Z przyjemnością zamieszczam maleńką ilustrację do posta Siostry o minionej sobocie :)

Renia, pałki kurczakowe, papiery i kondor...


Ja zawirowana, bo: do Polski LECIMY, jestem w przedbiegach przeprowadzki,
 (mam nadzieję, że tej ostatniej za mego życia)
 i wczoraj wieści o śmierci Byłego Niebieskiego.....
Emocjonalnie pognieciona jestem..... Ale idę za chwilę do Jaskini Hazardu, gdzie moja Siostra, z bardzo dużej litery, czeka z kurczakowymi pałkami.... Biorę ze sobą winko i ubieram się w optymizm :-).

Dla przypomnienia portret Eksa D., z czasów gdy był jeszcze moim Niebieskim D.

Dolf Polstra, (29-02-1956 zm. 16-02-2016)


19 komentarzy:

Anzai pisze...

No, to strasznie dużo zmieniło się w Twoim życiu ... i chyba na plus? :)
Serdecznie pozdrawiam
Andrzej Rawicz (Anzai)

Bet pisze...

Jaka przeprowadzka? Dopiero niedawno mościłaś gniazdko. Szerokich lotów!

Jo. pisze...

Ale do tego wymarzonego domku?

maradag pisze...

A no dzieje się, dzieje.... :) Ogarnęło mnie właśnie "zmęczenie organizmu", ale biorę się w garść, bo jeszcze wiele przede mną.
.... :)

maradag pisze...

Ano mościłam. W maju zeszłego roku. Gniazdko-przymusowe-ucieczka. Na zasadzie: "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". Teraz będę mościć docelowe :-)

maradag pisze...

No nie całkiem..... Wyszły inne opcje zdrowotno-racjonalne. Moje chore rączki coraz częściej nie chcą współpracować i opcja ogródka wiąże się z "niesamodzielnością". Wybrałam piękny, zadbany apartament z tarasem na dachu. Wstawić meble i.....malować :-)

gordyjka pisze...

No to idę trzepać dywany na powitanie...;o)

Maugosha pisze...

Powodzenia w przeprowadzce :) przykra wiadomość o śmierci ale mimo to życzę w miarę miłego pobytu w PL:)

maradag pisze...

Szczególnie proszé sié do tego czerwonego przyłóżyć :-)

maradag pisze...

Dziękuję bardzo, choć problemków się narobiło,
bo się spiętrzyło.
A sprawy emocjonujące w jednym czasie - to coś co żle znoszę...
Ale wiem, będzie dobrze. Już w przyszłym miesiącu :-)))

Joterkowo pisze...

Od razu czytałam trzy wcześniejsze teksty, które nie były mi znane. Cudownie, że już będziesz miała spokój. Namalowałaś i opisałas tak znakomicie że siedzę i wpatruję się, mysląc, że moze odnajdę tam klucz do znakomitego malarstwa........a to po prostu TALENT. Usciski mocne!

maradag pisze...

Joasiu,
tak bardzo dziękuję za komplementy :-)
Dodajesz mi skrzydeł :-)) zaczynam myśleć, ze być może, być może, coś błyszczy we mnie....

Jo. pisze...

O! To też opcja! I tarasik... Roślinki na tarasiku można trzymać! Zwłaszcza w Holandii :)

maradag pisze...

Dokładnie tak :)))

Nitager pisze...

Jak ja Ci zazdroszczę tego tarasu... To byłby raj dla moich drzewek!
Pomyślności w Nowym Miejscu!

maradag pisze...

Być może :), chociaz nie jestem pewna, bo taras jest wschód-południe, czy jakos tak.... Na dachu drugiego piętra, pełne słońce od rana do wieczora. Będę musiała przemyśleć dobór roślinek, które moga tam przetrwać. Ale mam już zarys.... :-)

gordyjka pisze...

I pewnie jeszcze płatki róż ?? ;o)

maradag pisze...

Koniecznie! :)

iwonazmyslona pisze...

Nowy taras, nowe życie, nowa Ty, a malarstwo jak zawsze prima sort. Bardzo interesują mnie rzeźby Twojego Pierworodnego i fotografie tego młodszego, a to z tego powodu, że mój jedyny, który moim zdaniem jest uzdolniony plastycznie, chciał spróbować rzeźbić w drewnie ale tatuś leśnik nie zdobył się przez 15 lat na przywiezienie mu właściwego drewna. A co do fotografii, to właśnie planuje kupno aparatu, którym mógłby fotografować z bardzo dużą dokładnością małe przedmioty od 2cm do 50 cm i nie bardzo wie na jaki się zdecydować oczywiście w ramach skromnych możliwości finansowych. Mój e-mail Ika 53@autograf.pl(każdą radę uznam za bardzo cenną).

POWRÓT ŻUKOWEJ MAMY

  Trochę zatęskniłam za pisaniem... (no i pogoniła mnie też Jo). Miałam jednak dylemat, czy zacząć całkiem na nowo, czy wrócić do Żukowej Ma...