Po "zaczynaniu" następuje "odnowa". Logiczne właściwie.
Zaczęłam nie tylko od nowej fryzury, kosmetyczki i schudnięcia, (stresowy brak apetytu). Kontynuuje poprzez remont mojego ukochanego miejsca na ziemi. Oczywiście jeszcze nie skończyłam. Przemalowałam czerwone ściany w pokoju gościnnym na kremowe w ciepłym odcieniu waniliowego budyniu. (czerwony był właściwie taki "przegryziony", trochę w terakota). Wymyłam okna, zawiesiłam lekkie, powiewne firanki i ..... liże rany..... T. z. n. piluję połamane paznokcie i smaruję naproksenem bolące raczki, bioderka i inne kosteczki moje. Ale frajdę mam przednia. Czysto, przestronnie. Moje rasowe antyki nabrały innego, lekkiego wyrazu. Mam naturalnie, dalsze plany w związku z odnawianiem. To taka terapia. Żeby nie siedzieć i nie kombinować "jak łysy koń pod gore". Bezczynność potrafi zabić. Tak gdzieś kiedyś wyczytałam.....
Mam tez plan na moje dalsze życie. Ale wszystko w swoim czasie. W moim tempie, (nigdy nie było ono za szybkie), ale za to dokładnie i konsekwentnie.
To, ze gdzieś tam jestem kawałkiem artystki, nie znaczy, ze mam popaść w haos i depresje po kolejnej życiowej katastrofie.
Wiem co to depresja (z autopsji) i postanowiłam sobie, że już NIKT, NIGDY nie będzie mi mówił co i jak mam robić. Jestem duża. A i rozumki pozjadałam z różnych misek.
I tu wklejam kolejny obrazek mój p.t. OBROŻA. Tez symboliczny. Ale tak mam teraz :).
Obroża albo SMYCZ. Smycz z obrożą? Nieistotne. Tak czy tak jestem ponad to...
Zaczęłam nie tylko od nowej fryzury, kosmetyczki i schudnięcia, (stresowy brak apetytu). Kontynuuje poprzez remont mojego ukochanego miejsca na ziemi. Oczywiście jeszcze nie skończyłam. Przemalowałam czerwone ściany w pokoju gościnnym na kremowe w ciepłym odcieniu waniliowego budyniu. (czerwony był właściwie taki "przegryziony", trochę w terakota). Wymyłam okna, zawiesiłam lekkie, powiewne firanki i ..... liże rany..... T. z. n. piluję połamane paznokcie i smaruję naproksenem bolące raczki, bioderka i inne kosteczki moje. Ale frajdę mam przednia. Czysto, przestronnie. Moje rasowe antyki nabrały innego, lekkiego wyrazu. Mam naturalnie, dalsze plany w związku z odnawianiem. To taka terapia. Żeby nie siedzieć i nie kombinować "jak łysy koń pod gore". Bezczynność potrafi zabić. Tak gdzieś kiedyś wyczytałam.....
Mam tez plan na moje dalsze życie. Ale wszystko w swoim czasie. W moim tempie, (nigdy nie było ono za szybkie), ale za to dokładnie i konsekwentnie.
To, ze gdzieś tam jestem kawałkiem artystki, nie znaczy, ze mam popaść w haos i depresje po kolejnej życiowej katastrofie.
Wiem co to depresja (z autopsji) i postanowiłam sobie, że już NIKT, NIGDY nie będzie mi mówił co i jak mam robić. Jestem duża. A i rozumki pozjadałam z różnych misek.
I tu wklejam kolejny obrazek mój p.t. OBROŻA. Tez symboliczny. Ale tak mam teraz :).
Obroża albo SMYCZ. Smycz z obrożą? Nieistotne. Tak czy tak jestem ponad to...
No widzisz - coraz lepiej. A tak naprawdę - ponieważ obrazy znam i rozumiem ...trzymam kciuki, żeby w końcu wszystko dobrze poszło...
OdpowiedzUsuńPojdzie dobrze. Tylko wymaga czasu. Pracuje nad nowym obrazkiem p.t. : "Wstawanie".
OdpowiedzUsuńPoprostu wstane pewnego dnia i pojde sobie przed siebie.......
Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuń