sobota, 6 grudnia 2014

Świeże bułeczki....

Najnowszy mój obrazek nie jest w ogóle tematyczny.... Bo to zima się zbliża, albo jest już młodziutka taka gdzie-niegdzie.  A ja tu zamieszczam "Wspomnienie lata" zainspirowane przepięknym zdjęciem Akwamaryny z przed kilku miesięcy....



I znowu "szpachelkowo", olej na płótnie, 50 x 60.

Tematów osobistych też dziś nie będzie. Ot, moje "najświeższe bułeczki" :).

22 komentarze:

  1. Acha.. chyba zajde jutro do Ciebie ,żeby zobaczyć na własne oczy...dziś nie mam czasu he,he

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co robisz? Czekasz na wieczornego Mikołaja?....

      Usuń
  2. Gotuje galaretę, bo poszłam do plusa po kawę i papierosy:))..

    OdpowiedzUsuń
  3. Mniam,mniam... Pyszna ta bułeczka:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. eh... pięknie. Też bym tak chciała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię rękodzieło. ale nie szydełko i haft. Choć umiem to trochę i popełniłam w tym kierunku kilka niewielkich prac. Na drutach też potrafię podstawy przynajmniej. Nawet sobie kiedyś (jeszcze w liceum) ogromny pulower z resztek zrobiłam. Był baaardzo konformistyczny i "łamiący społeczne zasady". W podobnym stylu zresztą uszyłam sobie "hipisowską" (a raczej żebraczą) suknię ze skrawków różnego rodzaju tkanin. Może kiedyś wstawię fotkę w tej "kreacji"...:)

      Usuń
  5. Cudnie! Wlazłabym pod to właśnie drzewo, w klimat, charakterystyczny dla gęstej puszczy....Jesteś Czarodziejką!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję :).
    I w końcu tytuł tego miejsca jest - "Mary czary", to zobowiązuje..... :0)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie będę Cię dzisiaj wychwalać, bo Ci się w głowie poprzewraca...;o)
    Mam zagadkę:
    Planty, Wawel, Sielec, Konstantynów...Czy już wiesz co nas łączy ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do pierwszej częsci Twego komentarza, ustosunkowuję się pozytywnie :). Jasne, należy trochę przystanąć i nie dać się pochlebcom.
      A co do zagadki, to chyba jest ona zagadką mojego życia..... Nic nie moge wykombinować. I tylko Sielec sosnowiecki mam w głowie, ale nigdzie nie mogę znależć Gordyjki. Tu napewno podtekty jakieś się kryją. O podpowiedż proszę ładnie. I boję sie, że będą "blamage".....

      Usuń
    2. 24: 03....właśnie do Sielca przypasował się Wawel....
      Aaaa, mam Cię!!! Planty - park założony na dawnej hałdzie! nowoczesne centrum handlowe - Konstantynów! na Wawel chodziłam na prześwietlenie trójki górnej prawej! a Sielec jest o rzut beretem od starej Środuli! Trwało to trochę (trzy kryminalne serie i parę rozmów telefonicznych, a oświeciło mnie w łazience.... Krajanko Ty moja!

      Usuń
    3. Hahahahahahahahah...;o)
      Przecież dokładnie opisałam trasę z najważniejszego Urzędu...;o) aż do Celu...;o)

      Usuń
  8. Wiem, że jestem podły, ale się poprawię. Przypuszczam, że tylko my oboje wiedzieliśmy, że chodzi o to:
    http://1.bp.blogspot.com/-PIakqje0AJ8/UccleFDz0dI/AAAAAAAAADU/7T8RnTG5Q9M/s1600/akwa+krajobraz.jpg
    drzewo sfotografowane przez Akwamarynę. Liczyłem, że ktoś jeszcze się nabierze, bo Akwamaryna upolowała jeszcze jedno drzewo, może nawet ciekawsze, z uwagi na jego wiek:
    http://1.bp.blogspot.com/-WOESf9c4IHA/UhzG214Fl5I/AAAAAAAAAe8/hiz4O42iuJY/s1600/3+a1.jpg
    Dlatego wyczekiwałem.
    Co do "najświeższej bułeczki", to jest mi przykro, bo jeszcze niedawno chciałem z Tobą pokonkurować, ale widać, że mam za krótkie nogi na Twoje progi (studiowałaś może ASP w Krakowie?).
    Czuję natomiast lekką satysfakcję, wynikającą z tego, że inaczej się maluje z natury, a inaczej ze zdjęcia. Znam ten park/las często fotografowany przez Akwamarynę i podejrzewam, że za tym drzewem nie ma wody, a tylko droga przebłyskująca niebieską poświatą. Ale satysfakcja to mała, bo na Twoim obrazie "widzę wodę".
    Życzę, aby ta "najświeższa bułeczka" sprzedała się tak szybko jak to potrafią bułeczki.
    Serdecznie pozdrawiam


    PS. Jeżeli się zgodzisz to chciałbym wykorzystać link, bo nasuwa mi się trochę teorii o grafice komputerowej związanej z tym obrazem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się oczywiście na korzystanie :). Sama, przez przypadek, (kadrując foto obrazu w takim programie do obrobki zdjęć), pobawiłam się trochę gamą kolorów, uzyskując różnorakie scenerie tego samego motywu. Zabawa świetna, ale jednak wróciłam do wersji "naturalnej".
      No i jest to, oczywiście, moja lużna interpretacja na temat tegoż, (wiadomego nam obojgu), zdjęcia :).
      Nie studiowałam.....Po ukończeniu Liceum Plastycznego w Katowicach - wyszłam za mąż, urodziłam synów, byłam żoną i mamą kreatywną.
      Jak pracowałam, to zazwyczaj gdzieś "po drodze" mojej drogi..... :). Czyli malowałam zawsze. Ale tak bardziej po amatorsku...

      Usuń
  9. Coś pięknego.
    Nie mogę oderwać od tego oczu. Przepiękna impresja.
    Piszesz, że szpachelkowo - znaczy impasto? Na fotografii nie widać tego najlepiej, ale w naturze musi wyglądać jeszcze piękniej, zwłaszcza w lekko bocznym oświetleniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny :)) !!!!
      Tak, moje "szpachelkowo", to taka grubsza, nakładana technika. Farby olejne nakładane są malutką szpachelką na szkic kolorystyczny zrobiny pedzlem. Ze światłem masz rację. Ten akurat nie jest podświetlony, ale "Taaaki widok" ma lampkę z boku i wieczorem jest rzeczywiście efektowny.

      Usuń
  10. Padło tu tyle fachowych opinii i komentarzy, że ja amatorka wymiękam.Podoba mi się ale bułeczki zwykłam jadać gębą, a to mogę tylko(albo aż oczami). Ponieważ jest to "mary czary", to niech to będą najnowsze cudeńka zamiast bułeczek.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękny ten twój obrazek. Kocham takie klimaty, u mnie na ścianach głównie są pejzaże. Naprawdę bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękny ten twój obrazek. Kocham takie klimaty, u mnie na ścianach głównie są pejzaże. Naprawdę bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń

HISTORIA JEDNEJ PRZYJAŹNI

    Spotkanie nastąpiło na przełomie siódmej i ósmej klasy. Były wakacje i Dasia z rodzicami przeprowadziła się do jednego Zaścianka koło So...