sobota, 19 października 2024

"DASIA MA KOTA"...

Wiem, wiem.... podwójne znaczenie tytułu. Ale cóż. Nie wypieram się ani odrobiny szaleństwa ani kota... :) 
Dawno temu gdy był tylko skype, miałam taki właśnie tytuł...oraz kota Filemona.

Po ostatnim przemeblowaniu usłyszałam od koleżanki: "Ty to masz chyba kota i pokopane w tej głowie...". Nie przeczuwałam jednak, że jej słowa urzeczywistnią się
fizycznie. W sprawie kota.
A było tak:
Wspięłam się z praniem na strych, a tam zza węgła patrzy na mnie kotek. I miałczy.
Szybko zbiegł po schodach, opróżnił miski Jazza i dał się wygonić na dwór.
Dnia drugiego, wdrapałam się na strych. Drzwi od szmacianej szafy uchylone. Na starych zasłonach śpi kotek. Tym razem nie dał się łatwo wygonić. Zwiedził, pojadł i rozgościł się...




Oczekiwanie na tę chwilę, gdy uchylą się drzwi

Wyżeranie...
No czekaj aż zjem.... (w kierunku Jazza)

Ciepło tu i sucho... Ooo, coś tam ćwierka!

No i na ujrzeniu Ciptaszków skończyło się rozgaszczanie w domu kota Karola.
A szkoda, bo z Dżezem nawet nie drą kotów :).  Założyłam mu przeciw pchelną obróżkę, zainstalowałam kuwetę ze żwirkiem na strychu, kupiłam kocią karmę. No i mam kota "pozadomowostrychowego". Konkluzja?
- DASIA MA KOTA!

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

A teraz z innej beczki, choć związane trochę z moim zwierzyńcem. Taki sen miałam:
Moja prawa stopa nie pasowała do reszty nogi. Objawiało się to tym, że skurcz w stopie dał się "odkurczyć/odkręcić" w lewo, a skurcz w łydce - w prawo. Nie dość,
że bolało jak diabli, to jeszcze głupio wyglądało. 
Doszłam do wniosku, (w tym śnie), że jak wstanę cichutko z łóżka i pójdę ostrożnie, (nie budząc ciujnych domowników), DO WIADOMEJ SZAFY po czekoladkę - to wszystko wróci do normy.
Wróciło. Ale wystarczyło usiąść na łóżku i sięgnąć do szufladki nocnej szafki, gdzie też była czekoladka....





Ciujna Dasia specjalnie dla Tetryka


11 komentarzy:

  1. Ależ Ty umiesz poprawić humor, a nawet rozbawić tak, że po godzinie przypomniałam sobie "ciujność Jazzu, ciptaszków, kota Karola i uśmiechałam się do siebie, bo też oprócz pisania, wspaniale rysujesz.
    Muszę uczciwie przyznać, że Twój Karol ma wdzięk i piękne zielone oczy.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, Karl nie może przebywać na pokojach ze względu na Ciptaszki...
      Pozdrawiam również serdecznie
      Maradag

      Usuń
  2. W tej kolekcji brakuje tylko portretu ciujnej Dasi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciujna Dasia jest na FB. Ale tu wkleję specjalnie dla Ciebie.

      Usuń
    2. Dzięki! Ciujność z tladycją! :-)

      Usuń
  3. I bardzo dobrze! Będzie Ci w niebie policzone.

    OdpowiedzUsuń
  4. To teraz już jesteś Kompletna !! ;o) I ciujna...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nio.... jeszcze się muszę tylko troszkę przyzwyczaić do nowych obowiązków :-)

      Usuń

"DASIA MA KOTA"...

Wiem, wiem.... podwójne znaczenie tytułu. Ale cóż. Nie wypieram się ani odrobiny szaleństwa ani kota... :)  Dawno temu gdy był tylko skype, ...