Za górami, za lasami, w lekkiej depresji, w mieście średniej wielkości, w dzielnicy spokojnej i przyjaznej, na trzecim piętrze w przytulnym apartamencie - żyli sobie Oni. W wieku średnim, oboje po przejściach. Ona, choć artystka, marzyła o spokojnym, normalnym życiu, w miarę wygodnym i godnym. On sprawiał wrażenie godnego zaufania, pragnącego tego samego i spełniającego Onej zachcianki. Ona spokojna, nadwrażliwa, bojąca się krzyku i kłótni. On dominujący, niby spokojny lecz wpadający w złość od czasu do czasu - bardzo, bardzo złośliwą. Ona wówczas przeczekiwała. A że nie było to często, to żyli sobie szczęśliwie przez 7 lat. Cieszyli się życiem i sobą. Codziennością i wypadami za miasto w weekendy. On starał się bardzo. Dokształcał się, awansował, by spełniać.... Ona za to, gdy nie mogła już pracować poza domem, wygotowywała pyszne dania, piekła chleb i robiła przetwory. Dbała o dom Onego i kota.
Początkowo pomagali potrzebującym wsparcia. Później, powoli On zaczął się zamykać w swoim świecie, zabierając tam Oną. A więc powolna izolacja. Ona była jeszcze szczęśliwa ale już czuła to narastające napięcie. Zaczęły się piętrzyć problemy. Z różnych stron przychodziły sygnały, że życie nie może być takie różowe....
A jego świat? Najpierw były to powroty w myślach. Wspomnienia. Świadomość jakaś Onego, ze "normalnie żyć" nie da się normalnie...Ona jeszcze nawet nie przeczuwała..... I nagle bum!
Po jednym z powrotów z innego, dalekiego lasu, Ona dowiaduje się, że On ma dość tej rzeczywistości, że wybiera życie cygańskie, chce być jak Cyganie szczęśliwy, i że Ona nie ma z tym nic wspólnego......Kupił kampingowóz i odjechał. I dopiero tu zaczyna się bajki część kryminalna.
Sygnały z przeszłości o krótkim pobycie w więzieniu za demolkę, okazały się pobytem tam za udział w napadzie na bank....Był kilkanaście lat żonaty z siostrą kryminalisty, (Gerrit Stanneveld - post "Wiara"). On, już w przeszłości otarł się o tamten świat.
Oczy Onej robiły się coraz bardziej okrągłe. Bo dotarło do niej, że w ogóle nie znała Onego. Ale zrozumiała też, dlaczego czasem czuła, żyjąc w ciepłym gniazdku, że siedzi na bombie zegarowej....
On terroryzował Oną jeszcze przez trzy miesiące... Wpadał, kąpał się, zmieniał ciuchy na czyste i krzyczał... Uderzył tylko raz. I Ona się bała.
On kradnie i rozrabia. Czy jest szczęśliwy? Policja ma go w swoich papierach, (po ostatniej akcji, kradzieży samochodu sąsiadowi). Jest poszukiwanym uciekinierem. Przed ucieczką zdążył jeszcze opróżnić skarpetę Onej, zostawiając ją bez środków do życia.... Ale Ona ma rodzinę i przyjaciół. On nie ma nikogo. Ona ma plan. I nadzieję, że w przyszłym roku stanie na własnych nogach. Bez Onego.
............I żyli długo i szczęśliwie, tyle, że osobno.........
Jeszcze taki obrazek: MOJE KRZYŻE I KRZYŻYKI
Początkowo pomagali potrzebującym wsparcia. Później, powoli On zaczął się zamykać w swoim świecie, zabierając tam Oną. A więc powolna izolacja. Ona była jeszcze szczęśliwa ale już czuła to narastające napięcie. Zaczęły się piętrzyć problemy. Z różnych stron przychodziły sygnały, że życie nie może być takie różowe....
A jego świat? Najpierw były to powroty w myślach. Wspomnienia. Świadomość jakaś Onego, ze "normalnie żyć" nie da się normalnie...Ona jeszcze nawet nie przeczuwała..... I nagle bum!
Po jednym z powrotów z innego, dalekiego lasu, Ona dowiaduje się, że On ma dość tej rzeczywistości, że wybiera życie cygańskie, chce być jak Cyganie szczęśliwy, i że Ona nie ma z tym nic wspólnego......Kupił kampingowóz i odjechał. I dopiero tu zaczyna się bajki część kryminalna.
Sygnały z przeszłości o krótkim pobycie w więzieniu za demolkę, okazały się pobytem tam za udział w napadzie na bank....Był kilkanaście lat żonaty z siostrą kryminalisty, (Gerrit Stanneveld - post "Wiara"). On, już w przeszłości otarł się o tamten świat.
Oczy Onej robiły się coraz bardziej okrągłe. Bo dotarło do niej, że w ogóle nie znała Onego. Ale zrozumiała też, dlaczego czasem czuła, żyjąc w ciepłym gniazdku, że siedzi na bombie zegarowej....
On terroryzował Oną jeszcze przez trzy miesiące... Wpadał, kąpał się, zmieniał ciuchy na czyste i krzyczał... Uderzył tylko raz. I Ona się bała.
On kradnie i rozrabia. Czy jest szczęśliwy? Policja ma go w swoich papierach, (po ostatniej akcji, kradzieży samochodu sąsiadowi). Jest poszukiwanym uciekinierem. Przed ucieczką zdążył jeszcze opróżnić skarpetę Onej, zostawiając ją bez środków do życia.... Ale Ona ma rodzinę i przyjaciół. On nie ma nikogo. Ona ma plan. I nadzieję, że w przyszłym roku stanie na własnych nogach. Bez Onego.
............I żyli długo i szczęśliwie, tyle, że osobno.........
Jeszcze taki obrazek: MOJE KRZYŻE I KRZYŻYKI
Daj sobie powiedzieć ,że to był krzyżyk
OdpowiedzUsuńno nie wiem, ....przed chwilą dowiedziałam się od R. , że poszła lista z podpisami sąsiadów do WZ, że nie nie chcą NAS tu.......
OdpowiedzUsuńNikt z sąsiadów nie przyszedł do mnie porozmawiac, czy zapytac się o cokolwiek. To najbardziej boli. Nie dali mi szans.
OdpowiedzUsuńToż to kryminał prawdziwy, żadna tam prawie kryminalna opowieść...
OdpowiedzUsuńBet, życie bywa piękne, tyle, że czasem nieprzewidywalne. Dlatego ta bajka..... :)))))
UsuńAle jak to możliwe, że było to 7 dobrych lat? Ludzie podobno zmieniają się co 7 lat. Może to o to chodzi?
OdpowiedzUsuńNie, to było chyba inaczej... Poznałam D. gdy próbował poukładać swoje życie i zyć "normalnie"(?). Ale ja nie wiedziałam wówczas o jego przeszłości i problemach psychicznych....Wydawał się fajnym, normalnym facetem, moze troche bardziej "kolorowym" niz przecietny Holender. To ja bardziej chciałam...
UsuńNie, to było chyba inaczej... Poznałam D. gdy próbował poukładać swoje życie i zyć "normalnie"(?). Ale ja nie wiedziałam wówczas o jego przeszłości i problemach psychicznych....Wydawał się fajnym, normalnym facetem, moze troche bardziej "kolorowym" niz przecietny Holender. To ja bardziej chciałam...
Usuń