poniedziałek, 15 czerwca 2015

Róża





       Że niby infantylna? I że taka duża?
                 I że trochę onieśmiela?
        To wszystko nieważne, bo ta róża
              Jest dla mego przyjaciela.


Z serii "szpachelkowo", 40 x 40, jeszcze mokre....

Już wyschło (22-6-2015)

środa, 10 czerwca 2015

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Moje nowe miejsce na ziemi :)

Jeszcze szczegóły plączą się
I przenoszą ukradkiem z miejsca na miejsce.
Jeszcze nowy "kąt piąty" wydaje się obcy
Ale przecież czuję się tu jak w domu...
Bo śnił mi się dziś zapach pieczonego chleba....
Rankiem otwieram oczy i uśmiecham się do siebie.
Serce bije radośnie,
Bo nowy dzień wstał wraz z kogutem w mojej okolicy,
Bo tyle nowych rzeczy do zrobienia,
Bo słońce, wiatr, albo deszcz.....
                                                          a ja nie mam migreny :)
Spoglądam z mojego balkonu do środka
                                      na Moje Nowe Miejsce Na Ziemi :)








Spoglądam w drugą stronę: widzę i słyszę "śpiewające" drzewo.






Wieczór nadchodzi cicho,
Tylko słychać jeszcze wieczorne ptaki,
Zabłysły lampy i kocie oczy -
-Taki widok z okna w kuchni.....






Witam wszystkich serdecznie po przerwie "okolicznościowej" :)
Moje nowe życie jest z grubsza zorganizowane. Zaczynam nie tylko "bywać", ale i "realizować" :)

czwartek, 30 kwietnia 2015

Papuga

Już dawno nie było nic o moich obrazkach. W ferworze walki z remontami, przeprowadzką, (7-mego maja odbieram klucze do nowego gniazdka), oraz byłym Niebieskim i jego fochami - nie mam zwyczajnie czasu na malowanie.
Odgrzebałam więc obrazek, który namalowałam mojej siostrze, gdy dostała nowe mieszkanie. Nie wiem sama dlaczego akurat papuga. "Wstrzeliła się" i już :).


Papuga dla Reni


Spoglądam ciekawie z góry,
Nie interesują mnie chmury i inne bzdury.
Zawsze dzieje się coś w dole,
Są radości i niedole,
Kłótnie, śmiechy, splin i smutki,
By ogarnąć - dzień za krótki.
Co tam dzisiaj? Co na stole?
Zawsze dzieje się coś w dole.....

sobota, 25 kwietnia 2015

Każdy ma jakąś Wiosnę.

                      Ja oczywiście też mam. Na moim balkonie na dachu.
                                                  I co raz więcej w sercu.
                                        Bo Nowe się budzi, rodzi i rozwija.

Z powodu przeprowadzki na mniejsze włości, ostała mi się tylko mini jabłonka w bańce na mleko. Tylko ona zmieści się na nowym balkonie, bardzo tradycyjnym....Oczywiście przybędą później sezonowe roślinki i kwiaty, maleńki warzywnik, może jakieś pomidorki.....Róże, rododendron i i inne wieloletnie, wyemigrowały do kogoś, kro ma PRAWDZIWY ogródek. 


samotna już...


patrząc przez Wiosnę...

Jeszcze tylko "rzut oka" na to, co kwitnie u (wkrótce byłych) sąsiadów na dole.



z lewej strony..



i z prawej strony...


Przyrządy do malowania, jakieś płótna do zagospodarowania i sztalugi - poskładane, prawie popakowane.... trochę żal, że nie są pod ręką. Że musimy jeszcze trochę poczekać na nasz wspólny taniec.. :).
 Bo jeszcze tyle spraw, zakupów nowych, wyrzucania bez sentymentów starych, przeszłych i chaotycznych rzeczy.
Przecież nie da się inaczej wiosną :)))
To tak na usprawiedliwienie, że mało bywam ostatnio z Wami, że moje pędzle i szpachelka - nudzą się gdzieś w kącie.... Ale przecież się nie obijam. Pracowita bardzo jestem, a zdolna taka, że ho, ho :) Niektórzy Holendrzy, panowie, którzy czasem zechcą mi w czymś pomóc, dziwią się, że umie odkręcić jakąś wielką śrubę, wymienić uszczelkę, a nawet zainstalować (albo od...) żyrandol. A przecież wiadomo: Polka potrafi! :)

niedziela, 5 kwietnia 2015

Świątecznie


Pomimo, że znowu sama w Te Dni - jest mi niezwykle radośnie.  Odpoczywam. Błogo mi, cicho jest. Dzwonią tylko wtajemniczeni w mój nowy, zastrzeżony numerek. Przygotowałam się do Wielkanocy, (a wcale nie musiałam), symbolicznie i smacznie. Mam tęczowe jaja i różne łakocie. 






                                                       Jeszcze trochę TU zostanę,
                                           a TAM wezmę ze sobą stół na łapach,
                                             gadającą komodę i różową kanapę.
                         Pomaluję stare szafki - na drzwiczkach dwa anioły widzę.
                                                       Zamieszkają tam na stałe.
                                                      Jeszcze trochę TU zostanę.
                              Już wyrzucam stare rzeczy, śmieci i przykrości byłe.
                                       Każdego dnia coś wynoszę i coś skreślam.
                                                         I radość we mnie rośnie,
                                bo wiosna, bo Nadzieja, bo Zmartwychwstanie....

    Życzę wszystkim bardzo zakręconego baranka,
     bardzo wesołego zająca i innych różnorodnie                                         skrobanych jaj!!!






sobota, 21 marca 2015

Świeży powiew


       Wiosna


Już nie mogę z moim smutkiem,
Z melancholią, spinem, łezką.
Na to noce już za krótkie,
Więc przekreślam grubą kreską.
"Przebudować" chcę altany,
Które stały się omszałe.
W głowie "rosną" nowe plany.
Stare ciasne i zbyt małe.
 Grymas smutny w uśmiech zmienię.
Mówiąc banalnie -  idzie nowe.
Bo buduję świeże miejsce na ziemi..... :)
I moje światy kolorowe.




Oraz obrazek malowany do pokoju dziecięcego, dla "baby", które wiosną się urodziło.




A teraz kilka aktualnych, z natury wziętych motywów. Z balkonu na dachu :)

maleńkie listeczki na róży piennej

a to budzące się do życia gałązki mini jabłonki wieczorem

miniaturowa jabłonka

róża wysoka

róża

zawsze zielone, ale teraz świeżutkie takie

myślałam, że jesienią wykopałam wszystkie cebule, a tu taka niespodzianka!


POWRÓT ŻUKOWEJ MAMY

  Trochę zatęskniłam za pisaniem... (no i pogoniła mnie też Jo). Miałam jednak dylemat, czy zacząć całkiem na nowo, czy wrócić do Żukowej Ma...