poniedziałek, 15 czerwca 2015
środa, 10 czerwca 2015
poniedziałek, 8 czerwca 2015
Moje nowe miejsce na ziemi :)
Jeszcze szczegóły plączą się
I przenoszą ukradkiem z miejsca na miejsce.
Jeszcze nowy "kąt piąty" wydaje się obcy
Ale przecież czuję się tu jak w domu...
Bo śnił mi się dziś zapach pieczonego chleba....
Rankiem otwieram oczy i uśmiecham się do siebie.
Serce bije radośnie,
Bo nowy dzień wstał wraz z kogutem w mojej okolicy,
Bo tyle nowych rzeczy do zrobienia,
Bo słońce, wiatr, albo deszcz.....
a ja nie mam migreny :)
Spoglądam z mojego balkonu do środka
na Moje Nowe Miejsce Na Ziemi :)
Spoglądam w drugą stronę: widzę i słyszę "śpiewające" drzewo.
Wieczór nadchodzi cicho,
Tylko słychać jeszcze wieczorne ptaki,
Zabłysły lampy i kocie oczy -
-Taki widok z okna w kuchni.....
Witam wszystkich serdecznie po przerwie "okolicznościowej" :)
Moje nowe życie jest z grubsza zorganizowane. Zaczynam nie tylko "bywać", ale i "realizować" :)
I przenoszą ukradkiem z miejsca na miejsce.
Jeszcze nowy "kąt piąty" wydaje się obcy
Ale przecież czuję się tu jak w domu...
Bo śnił mi się dziś zapach pieczonego chleba....
Rankiem otwieram oczy i uśmiecham się do siebie.
Serce bije radośnie,
Bo nowy dzień wstał wraz z kogutem w mojej okolicy,
Bo tyle nowych rzeczy do zrobienia,
Bo słońce, wiatr, albo deszcz.....
a ja nie mam migreny :)
Spoglądam z mojego balkonu do środka
na Moje Nowe Miejsce Na Ziemi :)
Spoglądam w drugą stronę: widzę i słyszę "śpiewające" drzewo.
Wieczór nadchodzi cicho,
Tylko słychać jeszcze wieczorne ptaki,
Zabłysły lampy i kocie oczy -
-Taki widok z okna w kuchni.....
Witam wszystkich serdecznie po przerwie "okolicznościowej" :)
Moje nowe życie jest z grubsza zorganizowane. Zaczynam nie tylko "bywać", ale i "realizować" :)
czwartek, 30 kwietnia 2015
Papuga
Już dawno nie było nic o moich obrazkach. W ferworze walki z remontami, przeprowadzką, (7-mego maja odbieram klucze do nowego gniazdka), oraz byłym Niebieskim i jego fochami - nie mam zwyczajnie czasu na malowanie.
Odgrzebałam więc obrazek, który namalowałam mojej siostrze, gdy dostała nowe mieszkanie. Nie wiem sama dlaczego akurat papuga. "Wstrzeliła się" i już :).
Spoglądam ciekawie z góry,
Nie interesują mnie chmury i inne bzdury.
Zawsze dzieje się coś w dole,
Są radości i niedole,
Kłótnie, śmiechy, splin i smutki,
By ogarnąć - dzień za krótki.
Co tam dzisiaj? Co na stole?
Zawsze dzieje się coś w dole.....
Odgrzebałam więc obrazek, który namalowałam mojej siostrze, gdy dostała nowe mieszkanie. Nie wiem sama dlaczego akurat papuga. "Wstrzeliła się" i już :).
![]() |
Papuga dla Reni |
Spoglądam ciekawie z góry,
Nie interesują mnie chmury i inne bzdury.
Zawsze dzieje się coś w dole,
Są radości i niedole,
Kłótnie, śmiechy, splin i smutki,
By ogarnąć - dzień za krótki.
Co tam dzisiaj? Co na stole?
Zawsze dzieje się coś w dole.....
sobota, 25 kwietnia 2015
Każdy ma jakąś Wiosnę.
Ja oczywiście też mam. Na moim balkonie na dachu.
I co raz więcej w sercu.
Bo Nowe się budzi, rodzi i rozwija.
Z powodu przeprowadzki na mniejsze włości, ostała mi się tylko mini jabłonka w bańce na mleko. Tylko ona zmieści się na nowym balkonie, bardzo tradycyjnym....Oczywiście przybędą później sezonowe roślinki i kwiaty, maleńki warzywnik, może jakieś pomidorki.....Róże, rododendron i i inne wieloletnie, wyemigrowały do kogoś, kro ma PRAWDZIWY ogródek.
Jeszcze tylko "rzut oka" na to, co kwitnie u (wkrótce byłych) sąsiadów na dole.
Przyrządy do malowania, jakieś płótna do zagospodarowania i sztalugi - poskładane, prawie popakowane.... trochę żal, że nie są pod ręką. Że musimy jeszcze trochę poczekać na nasz wspólny taniec.. :).
Bo jeszcze tyle spraw, zakupów nowych, wyrzucania bez sentymentów starych, przeszłych i chaotycznych rzeczy.
Przecież nie da się inaczej wiosną :)))
To tak na usprawiedliwienie, że mało bywam ostatnio z Wami, że moje pędzle i szpachelka - nudzą się gdzieś w kącie.... Ale przecież się nie obijam. Pracowita bardzo jestem, a zdolna taka, że ho, ho :) Niektórzy Holendrzy, panowie, którzy czasem zechcą mi w czymś pomóc, dziwią się, że umie odkręcić jakąś wielką śrubę, wymienić uszczelkę, a nawet zainstalować (albo od...) żyrandol. A przecież wiadomo: Polka potrafi! :)
I co raz więcej w sercu.
Bo Nowe się budzi, rodzi i rozwija.
Z powodu przeprowadzki na mniejsze włości, ostała mi się tylko mini jabłonka w bańce na mleko. Tylko ona zmieści się na nowym balkonie, bardzo tradycyjnym....Oczywiście przybędą później sezonowe roślinki i kwiaty, maleńki warzywnik, może jakieś pomidorki.....Róże, rododendron i i inne wieloletnie, wyemigrowały do kogoś, kro ma PRAWDZIWY ogródek.
samotna już... |
patrząc przez Wiosnę... |
Jeszcze tylko "rzut oka" na to, co kwitnie u (wkrótce byłych) sąsiadów na dole.
z lewej strony.. |
i z prawej strony... |
Przyrządy do malowania, jakieś płótna do zagospodarowania i sztalugi - poskładane, prawie popakowane.... trochę żal, że nie są pod ręką. Że musimy jeszcze trochę poczekać na nasz wspólny taniec.. :).
Bo jeszcze tyle spraw, zakupów nowych, wyrzucania bez sentymentów starych, przeszłych i chaotycznych rzeczy.
Przecież nie da się inaczej wiosną :)))
To tak na usprawiedliwienie, że mało bywam ostatnio z Wami, że moje pędzle i szpachelka - nudzą się gdzieś w kącie.... Ale przecież się nie obijam. Pracowita bardzo jestem, a zdolna taka, że ho, ho :) Niektórzy Holendrzy, panowie, którzy czasem zechcą mi w czymś pomóc, dziwią się, że umie odkręcić jakąś wielką śrubę, wymienić uszczelkę, a nawet zainstalować (albo od...) żyrandol. A przecież wiadomo: Polka potrafi! :)
niedziela, 5 kwietnia 2015
Świątecznie
Pomimo, że znowu sama w Te Dni - jest mi niezwykle radośnie. Odpoczywam. Błogo mi, cicho jest. Dzwonią tylko wtajemniczeni w mój nowy, zastrzeżony numerek. Przygotowałam się do Wielkanocy, (a wcale nie musiałam), symbolicznie i smacznie. Mam tęczowe jaja i różne łakocie.
Jeszcze trochę TU zostanę,
a TAM wezmę ze sobą stół na łapach,
gadającą komodę i różową kanapę.
Pomaluję stare szafki - na drzwiczkach dwa anioły widzę.
Zamieszkają tam na stałe.
Jeszcze trochę TU zostanę.
Już wyrzucam stare rzeczy, śmieci i przykrości byłe.
Każdego dnia coś wynoszę i coś skreślam.
I radość we mnie rośnie,
bo wiosna, bo Nadzieja, bo Zmartwychwstanie....
Życzę wszystkim bardzo zakręconego baranka,
bardzo wesołego zająca i innych różnorodnie skrobanych jaj!!!
sobota, 21 marca 2015
Świeży powiew
Wiosna
Już nie mogę z moim smutkiem,
Z melancholią, spinem, łezką.
Na to noce już za krótkie,
Więc przekreślam grubą kreską.
"Przebudować" chcę altany,
Które stały się omszałe.
W głowie "rosną" nowe plany.
Stare ciasne i zbyt małe.
Grymas smutny w uśmiech zmienię.
Mówiąc banalnie - idzie nowe.
Bo buduję świeże miejsce na ziemi..... :)
I moje światy kolorowe.
Oraz obrazek malowany do pokoju dziecięcego, dla "baby", które wiosną się urodziło.
A teraz kilka aktualnych, z natury wziętych motywów. Z balkonu na dachu :)
maleńkie listeczki na róży piennej |
a to budzące się do życia gałązki mini jabłonki wieczorem |
miniaturowa jabłonka |
róża wysoka |
róża |
zawsze zielone, ale teraz świeżutkie takie |
myślałam, że jesienią wykopałam wszystkie cebule, a tu taka niespodzianka! |
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
POWRÓT ŻUKOWEJ MAMY
Trochę zatęskniłam za pisaniem... (no i pogoniła mnie też Jo). Miałam jednak dylemat, czy zacząć całkiem na nowo, czy wrócić do Żukowej Ma...
.jpg)
-
No i taki pewno zostanie... Obraz p.t. "Rozmowy kuchenne". Albo "Rozmowy rodzinne". Może więc: "Rozmowy ro...
-
Żukowa Mama ma kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt bajek. Jedna z pierwszych, "wyrażonych", osobistych bajek: "Pajęczyna...
-
W mojej Holendrowni temperatura kręci się około zera, a nocą to nawet spada do -3... i spadł w nocy śnieg. Ale już przed południem ni...