wtorek, 1 września 2015

Szpachelkowe wspomnienie z wakacji


To było upalne lato.
 Wspominam sobie moje wędrówki, spotkania, rozmowy.
Dziś, w Szpachelkowie, z serii: WĘDRÓWKI.


Pauza przy strumieniu w Dolinie Chochołowskiej


Zostawiam z boku żar polany i rozpalonego szlaku.
Zapuszczam się w rześki zapach omszałych kamieni.
Cisza. Nawet leśni śpiewacy mają sjestę.
I tylko jakiś "bzyk" zaplątał się w pobliżu,
I tylko woda szemrze nieśmiało.
Spokój. Relaks. Ulga. 
Tak, teraz mogę iść dalej drogą w pełni słońca :)


BEZ TYTUŁU

Tekst, który był tutaj, został usunięty. Napisałam tam słowa okrutne, nieprzemyślane... Emocje, które tam "wylałam" spowodowane by...