niedziela, 23 czerwca 2019

Bajka o Trzmielu




Trzmiel

Nie mam intymnych odczuć do Trzmiela
Więc wrażenia innych
Na temat powielam

Wiem jedno
Że piękna to chwila
Patrzeć na Trzmiela
Gdy kwiat zapyla

Trzmiel
To taka wielka pszczoła 
Co w miękkie odziała się futro
Kwiecie barwą Trzmiela woła
Więc nie czeka na jutro
I zapyla...
Moje róże

Nie użądli bez powodu
Chyba że siądziesz na nim
Jest niezbędnikiem każdego ogrodu
Futrzanym brzusiem mnie mami
I zapyla... 
Moje bratki

Wiem jedno
Że piękna to chwila
Patrzeć na Trzmiela
Gdy kwiat zapyla
;-))

wtorek, 18 czerwca 2019

Bajka o Żuczku


Tylko nie mów
Że jestem brzydki
Moja uroda dla koneserów jest
Ci wiedzą
Że
"Ik doe mijn best"

Oczyszczam
Buduję
Po to są czułki zwinne
Pracuję
na ciepełko rodzinne

Moje pokolenia 
Na gnojóweczce rosną
I nie szepcz
Że tylko wiosną

Tylko nie mów
Że troszkę śmierdzi u mnie
Bo u mnie śmierdzi
Paskudnie
I cudnie

I nie mów
Że jestem brzydki
Bom genialny
I nieporównywalny

Jestem Piękny Żuk

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Następny malutki kolaż z serii: "robale".

środa, 12 czerwca 2019

Bajka o Ważce


 Czemu dziś?

Łzy kapią same
Zawieruszają się w zakamarkach duszy
Szukam ujścia
Lecz wciąż wracam
Tam i ówdzie
A przecież
Problemy są blade i nijakie
Żuczki kreują swoje drogi

To tylko samotność
W realu
W necie
Za moim płotem

Nie wiem czemu teraz przyszła mi na myśl
Pazerna ważka
Tak piękna
Tak ulotna
Przysiadła na płocie
Który ciągle od nowa stawiam
A on wciąż próchnieje
Co widzi ta delikatna piękność
W moim spróchniałym płocie?
Barwy kwiatów?
Ulotne myśli
Zamknięte w antycznym bełkocie?
Lecz i tak czekam na nią
W nadziei
Że znów wkrótce spotkam Ważkę
Że znów zauroczę się jej płochością

Łzy kapią same
I nie rozumiem dlaczego...

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

No, chyba mnie potrzaskało... Wzięło mnie na insekty i inne robaki. Ważka wysunęła się na czoło serii o robalach. W moim wydaniu. Technika mieszana. Suszone chabazie i farby akrylowe. Taki eksperyment Żukowej Mamy.

czwartek, 6 czerwca 2019

WSPOMNIENIE



Renia  (25-5-1950 -- 7-6-2018)


Rozmowa z Siostrą

Minął maj
Dopiero co miałaś urodziny
Minął rok
Cały ten rok to mrok
Bo słońce już tak nie świeci

Prawie nie sprzątam
Jest pusto
Tu chuchnę
Tam dmuchnę
Czas leci

Już prawie nie płaczę
W normach smutku się mieszczę
To naprawdę już rok?
"Ik ben niet gewent nog"
Nie przywykłam jeszcze

Sprawiłam
Że pokochałaś motyle
I tyle
Wspólnych polubień
Malowałam 

Burzyłaś się
Zasnuwałaś chmurami
Gdy swoje światy budowałam

Nasze drogi mleczne
Mijały się latami świetlnymi
Innymi czasy
Plątały ze sobą
Jak jeden wątek
Kłębek nici
Początek

I nagle koniec

Gdzie jesteś moja błękitna fazo
Blond spektrum
Rudy wichrze z nad Kaukazu

Szarobure oczy ojca
Niebieskie
Szmaragdowe
a czasem nawet zielone
Z rozkazu

Dlaczego dopiero teraz
Tak wyraźnie widzę
Kim byłaś
Tak bardzo się wstydzę
Mej ślepoty

Żyję 
Idę
Ale przecież wiemy obie
Że to prawie niemożliwe
Żyć
Bez codziennych konfrontacji
Bez śniadania
Bez kolacji
Razem

Żebym wiedziała gdzie jesteś
(Może tuż, tuż
Wśród niezapominajek
Albo moich róż)
Poszłabym za Tobą...


Moje ulubione zdjęcie: Renia i Dasia


--------------------------------------------------------------------------------------------------------





                                                                     


            

Zimowy spacer

  Zimowy spacer - Nie bój się kochanie pomogę przejść ci przez ten krawężnik - Tak Wiem Zawsze mogę liczyć na ciebie - Ile lat jesteśmy raze...