Jesienne Nastroje i Jesienne Motywy opanowały tak real, jak i świat wirtualny :-). Przyłączam się więc do tego jesiennego szaleństwa. Bo nawet gdy czasem bywa smętnie, depresyjnie czy boleśnie, to "orgia barw" jest niepowtarzalna, a melancholia twórcza i inspirująca. Często też analizujemy sobie, wspominamy, ale też planujemy, mówiąc: >gdy przyjdzie wiosna...<, lub: >byle do wiosny<...
Często nie lubię jesieni. Może dlatego, że jestem "krówka-majówka" i wiosną budzę się do życia. Ale gdy patrzę przez okno na te barwy osnute melancholią, to......słowa wszystkie cichną i tylko obrazy..... Zobaczcie sami.
Drzewo przed moim balkonem. Ucichli śpiewacy, a pod drzewem dwa jeże widziałam....
To samo drzewo przez szybę z mojego "salonu" oglądane.
W kącie mojego balkonu.
Z drugiej strony mego gniazdka - z tarasu od wejścia, strona lewa.
Z tarasu od wejścia, strona prawa.
I na koniec obrazek, który już prezentowałam ale wracam do niego o tej porze roku.
Już nawet nie wiem u kogo jest ten obrazek i gdzie. Pewno gdzieś w Holendrowni. Skan ze złego zdjęcia zrobiony, ale mam nadzieję, że oddaje nastrój jesieni ze "zważonym" porankim....
Oczywiście "szpachelkowo".
Cieszmy się więc tym co daje nam Pani Jesień, choć czasem serwuje nam Kropelkowo.